Na pochwałę zdecydowanie bardziej zasługują podopieczni Joachima Lowa. W niemieckim zespole nie było formacji, która w spotkaniu z Holandią zaprezentowałaby się słabo. Kapitalne zawody rozegrał Manuel Neuer, który kilka razy chronił swój zespól przed utratą gola. W defensywie świetny mecz rozgrywał ponadto Mats Hummels, zaś w ataku skutecznością błysnął Mario Gomez.
Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w ekipie Berta van Marvijka. Holendrzy w żaden sposób nie przypominali drużyny, lecz bardziej zlepkę gwiazd niepotrafiących współpracować. Brawa należą się podobnie jak w przypadku reprezentacji Niemiec, bramkarzowi. Stekelenburg bronił pewnie, choć i jemu zdarzały się drobne błędy.