"Super Express": - Jakie są twoje emocje związane z transferem Arkadiusza do Napoli?
Jessica Ziółek: - Bardzo się cieszę, że Arek przeszedł do Napoli. Wiem, że dzięki temu zrobi kolejne kroki w życiu i karierze. Co miał się nauczyć w Ajaksie, to już się nauczył. Przyszedł czas na kolejne wyzwania.
- Kiedy przeniesiesz się z Amsterdamu do Włoch?
- Jestem w trakcie przeprowadzki. W piątek odebrałam rodziców na lotnisku w Amsterdamie, pomogą mi wszystko załatwić. Na szczęście nie muszę przewozić do Neapolu mebli, ale jest trochę ciuchów i nagród, które Arek dostał w Ajaksie. Dopiero niedługo dołączę do Arka w Neapolu, ale jeszcze nie znamy dokładnego planu.
- Cieszy cię przeprowadzka do znacznie cieplejszego klimatu?
- Amsterdam to trochę taka angielska pogoda, często pada tu deszcz, nawet teraz. Arek przed chwilą do mnie dzwonił i mówił, że w Neapolu jest pięknie, cieplutko i słonecznie. Zresztą on lepiej się czuje, jak gra w cieplejszych krajach. Kiedy jest natomiast zimno, trochę mu ciężko. W trakcie zimy narzekał, że ma odmarznięte palce. Teraz już tego nie będzie, bo Neapol to zupełnie inny klimat.
- W Neapolu Arek stanie przed arcytrudnym zadaniem zastąpienia Gonzalo Higuaina, który przeszedł do Juventusu. Jest na to gotowy?
- Na pewno Arek nie chce być lepszą kopią kogoś innego, tylko lepszą, udoskonaloną wersją samego siebie. Wiadomo jednak, że Higuain strzelił w Napoli dużo bramek (36 goli w 35 meczach w ubiegłym sezonie - red.), więc nie będzie łatwo go zastąpić. Ale na pewno Arek będzie się mocno starał.
- Dołączacie do polskiej piłkarskiej kolonii w Serie A. Pytałaś inne partnerki piłkarzy grających we Włoszech o życie w tym kraju?
- Rozmawiałam dużo z Martą Glik i Laurą Słowiak (dziewczyna Piotra Zielińskiego - red.). Dziewczyny bardzo chwaliły ligę włoską, powiedziały, że tam nie ma łatwych meczów. Koleżanki chwaliły też samo życie w Italii, włoską kulturę i sympatycznych, otwartych ludzi. Jeszcze w Neapolu nie byłam, ale dostaję wiadomości o treści: "Welcome to Napoli, we love you" (Witaj w Neapolu, kochamy cię - red.). Włoska mentalność bardzo mi odpowiada.