- Dobrze reagowała na rehabilitację i otwierała oczy, chociaż inaczej niż inne noworodki - wyjawił nam Bartłomiej Bonk (28 l.). - Było widać poprawę.
Niestety, zakażenie spowodowało, że sytuacja wróciła do stanu, jaki miał miejsce zaraz po przyjściu Julii na świat.
- Jest bardzo silna, walczy o każdy dzień - mówi z uznaniem o córeczce jej ojciec. - Znów było zagrożenie życia, ale minęło. Jeszcze przez kilka dni dziecko będzie przyjmować antybiotyki, ale jest nadzieja, że z tego wyjdzie.
Julia Bonk jeszcze ani przez chwilę nie znalazła się w domu rodzinnym. Jej miejsce pobytu to szpitale w Opolu i Katowicach.
Pomóż!
Leczenie i rehabilitacja będą trwać jeszcze długo. Dlatego Barbara i Bartłomiej Bonkowie zwracają się z prośbą do osób pragnących wesprzeć leczenie o przekazanie 1 proc. podatku za rok 2012 na rzecz Opolskiego Stowarzyszenia Rehabilitacji Neurologicznej i Funkcjonalnej, z dopiskiem "dla Julii Bonk", nr KRS 0000273196. Lub też o dobrowolne wpłaty - nr konta: 34 1680 1235 0000 3000 1461 2426.