Marcin Długosz postanowił dziś przebiec 180 kilometrów, a więc dystans między Warszawą, a Kielcami. O ile wizja przebiegnięcia takiej odległości byłaby wyzwaniem dla niejednego, profesjonalnego sportowca, o tyle nasz redakcyjny kolega z "Super Expressu" miał jasny cel. Chodziło o akcję "ZadyszkaDlaKrzyśka", w której głównym motywem była pomoc dla chorego na skoliozę Krzyśka. Celu ostatecznego nie udało się co prawda osiągnąć, ale nasz redakcyjny sportowiec pokonał możliwości swojego ciała i od godziny 4 rano walczył o każdy kilometr. Przez pewien moment, jego zmagania śledziła cała Polska. Marcin, jesteś prawdziwym bohaterem.
Marcin Długosz chciał przebiec 180 kilometrów. Wszystko w ważnym celu
O tym, że Marcin uwielbia pomagać chorym, wiedzieliśmy nie od dziś. W zeszłym roku nasz redakcyjny kolega pokonał odległość 130 kilometrów, aby pomóc małemu Miłoszowi. Ponieważ akcja okazała się sukcesem i w tym roku, punktualnie o godzinie 4 rano, dziennikarz wyruszył wraz z pomagającą mu ekipą SuperExpressu. Przez cały dzień, starania Marcina relacjonował na swoich mediach społecznościowych szef naszej sportowej redakcji - Kuba Waśko, który informował o postępach Marcina.
Niestety, w pewnym momencie Marcin musiał przestać biec. Ograniczenia cielesne okazały się być silniejsze od ducha. Nasz kolega popisał się wielkim bohaterstwem, pobił swój indywidualny rekord, ale co ważniejsze - pomógł chłopakowi, który cierpi na niezwykle ciężką przypadłość. Nasz kolega może wracać do Warszawy z tarczą, a jego wyczyn przez bardzo długi czas będzie wzbudzał nasz podziw.