Michał Listkiewicz

i

Autor: Eastnews Michał Listkiewicz

Michał Listkiewicz o Kazimierzu Marcinkiewiczu: Mistrz bajeru

2012-05-02 4:00

Dobrze, że eks-premier Kazimierz Marcinkiewicz odspawał się od sportu. Miłość jego była bowiem - w przeciwieństwie do tej do Isabel - płytka i nietrwała. Od ukochanego ponoć Gorzowa poczynając na futbolowej reprezentacji kończąc.

Przed meczem Polska - Ekwador na mundialu wpadł niezapowiedziany do szatni w towarzystwie ekipy TV i ochroniarzy. Trener Janas kończył właśnie odprawę taktyczną. Po przegranej pan premier zaproponował mi, abym sam "opieprzył piłkarzy". Brak klasy i rozumienia sensu sportowej rywalizacji. A opuszczenie mszy pogrzebowej Kazimierza Górskiego? Zgasły kamery telewizyjne, ofiara spełniona...

Nie dziwią mnie zatem wieści o autostradowych perypetiach pana premiera. Skakanie z kwiatka na kwiatek to zabawa dla motyli, a nie poważnego polityka.

Pięknie zachował się profesor Janusz Filipiak. Obiecał kibicom, że nie opuści Cracovii, nawet gdyby grała w trzeciej lidze. Trudno się dziwić, że jest szanowany na krakowskim Rynku nawet przez kibiców Wisły. Co niniejszym dedykuję wycofującemu się (?) z futbolu Józefowi Wojciechowskiemu. Tradycje Polonii są równie wielkie jak Cracovii, a Rynek warszawski też urokliwy.

Najnowsze