MŚ 2010, mecz Urugwaj - Ghana, wynik 1:1. To była ręka Boga i Maryi Dziewicy

2010-07-05 3:00

Ta akcja przejdzie do historii mistrzostw świata. W 121. minucie meczu Ghana - Urugwaj Luis Suarez (23 l.) zagrał ręką na linii bramkowej, ratując swój zespół przed utratą gola. Cały świat potępia piłkarza, ale w ojczyźnie jest bohaterem. - Wszystkim, którzy krytykują Luisa, odpowiadamy: To była ręka Boga i Maryi Dziewicy - mówi trener "Urusów", Oscar Tabarez.

Do piątku najsłynniejszym zagraniem ręką w historii mundiali była akcja Diego Maradony w meczu z Anglią w 1986 roku. Sam Argentyńczyk stwierdził wtedy, że to była ręka Boga, a nie jego. - Teraz ręka Boga należy do mnie - mówi Luis Suarez, który jest w doskonałym humorze.

- Warto było wylecieć z boiska za coś takiego. Myślę, że moje zagranie było najlepszą... bramkarską paradą na tym mundialu - żartuje piłkarz, który w Urugwaju jest bohaterem, ale w całej Afryce widzi się w nim tylko złodzieja.

- Przecież to są zagrania instynktowne. Suarez został za to ukarany, a czy to jego wina, że rywal nie wykorzystał karnego? - denerwuje się falą zarzutów selekcjoner Urugwaju. Komitet Dyscyplinarny FIFA dość łagodnie potraktował Suareza, zawiesił go na jeden mecz, co oznacza, że nie zagra w półfinale z Holandią, ale wystąpi w kolejnym spotkaniu - w finale lub meczu o trzecie miejsce.

O awansie Urugwaju ostatecznie zadecydował rzut karny Sebastiana Abreu, który w stylu Antonina Panenki ośmieszył bramkarza Ghany, Kingstona. - Kiedy wyznaczałem strzelców, Abreu poprosił mnie, aby mógł strzelać ostatni. Już wtedy podejrzewałem, że szykuje coś specjalnego - przyznaje trener Tabarez. Abreu gra teraz w brazylijskim Botafogo. Rok temu menedżer zaproponował go Legii Warszawa, ale nikt nawet nie odpowiedział na ofertę.

W Urugwaju panuje szaleństwo po sukcesie reprezentacji. Prezydent kraju Jose Mujica oglądał mecz z Ghaną w Parku Technologicznym w Montevideo. Towarzyszyli mu kibice, byli piłkarze i żona - Lucia Topolanski. Awans do półfinału to największe osiągnięcie Urugwaju od 1970 roku. Na mundialu w Meksyku też osiągnęli ten pułap, ale teraz marzy im się powtórzenie największych triumfów - wygrania MŚ, jak w 1930 i 1950. Tyle że na drodze do marzeń już jutro staną Holendrzy.

Urugwaj - Ghana 1:1

Bramki: 0:1 Muntari 45+2 min, 1:1 Forlan 55. min.

Karne: 1:0 Forlan, 1:1 Gyan, 2:1 Victorino, 2:2 Appiah, 3:2 Scotti, 3:2 Mensah, 3:2 Pereira, 3:2 Adiyah, 4:2 Abreu

Sędzia: Benquerenca (Portugalia), widzów: 76 000

Urugwaj: Muslera 4 - Lugano 4 (40. Scotti 3), Fucile Ż 3, Victorino 4, Pereira 3 (46. Lodeiro 2), Perez Ż 3, Arevalo Ż 4, Cavani 3, (76. Abreu 3), Forlan 5, Suarez CK 2

Ghana: Kingson 4 - Sarpei Ż 3, Pantsil Ż 3, Mensah Ż 2, Vorsah 3, Annan 3, Inkoom 3 (74. Appiah 2), Muntari 5 (87. Adiyiah), Gyan 4, Asamoah 3, Prince 3

1/4 finału

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze