Mundial RPA 2010 - Boniek stawia na Włochy: Uciekną spod szubienicy

2010-06-24 4:00

Zbigniew Boniek (54 l.) z dużym niesmakiem patrzy na to, co wyrabia na mundialu w RPA reprezentacja Włoch. Italia zaliczyła do tej pory dwa remisy (po 1:1 z Paragwajem i Nową Zelandią), a dzisiaj walczy o życie ze Słowacją.

"Super Express": - Włosi pokonają Słowaków czy będziemy świadkami kompromitacji mistrzów świata?

Zbigniew Boniek: - Włosi mają umiejętność uciekania spod szubienicy w ostatnich momentach, więc ograją Słowację i wyjdą z grupy. Bo gdyby stało się inaczej, byłaby to wielka katastrofa włoskiej piłki, chryja na własne życzenie. Nie sądzę, żeby do tego doszło już teraz, ale patrząc na ten zespół, trudno być optymistą przed dalszą fazą rozgrywek. Aż żal porównywać obecną drużynę z tą z 2006 roku. Wtedy Włosi mieli najlepszego bramkarza na świecie, najlepszą parę stoperów i świetnych napastników. A teraz? Nie zostało im praktycznie nic. To zespół bez polotu, bez błysku, bez indywidualności.

- To znaczy, że włoscy kibice już rwą sobie włosy z głowy?

- Nie. Tu na razie nie ma paniki, bo Włosi przyzwyczaili się do tego, że dla nich mundial zaczyna się od 1/8 finału. Wyjście z grupy to zawsze była dla nich normalka. I teraz też wyjdą, ale pytanie, co dalej...

- Wszyscy czekają jak na zbawienie na powrót Andrei Pirlo, który ma poukładać grę w pomocy.

- Nie sądzę, aby Pirlo, jeśli nawet wróci dzisiaj, był w formie. To niemożliwe! Nie da się po jego urazie tak szybko odzyskać dyspozycji. A poza tym wszyscy mówią Pirlo, Pirlo... Ale to już nie ten sam piłkarz co wcześniej. Widziałem, jak biegał na treningu wokół boiska. Wyglądał trochę jak dziadek.

- Na środku obrony gra 37-letni Fabio Cannavaro, na co dzień gracz drużyny z Dubaju. Popełnia mnóstwo błędów. Czy wystawianie go ma sens?

- Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Widocznie niektórzy nie wiedzą, choć nie chcę go krytykować. A co do Dubaju, tam to sobie może grać, zarabiać mnóstwo pieniędzy. Życzę mu jak najlepiej, ale reprezentacja to już inna sprawa. Teraz to cień świetnego piłkarza.

- Podział punktów z Nową Zelandią to policzek dla kibiców w Italii...

- Śmiać mi się chce, bo Włosi wciąż wracają do tego meczu, szukają jakichś wymówek, pretensje mają, że rywale nie dostali czerwonej kartki... Przecież to niepoważne, żeby mistrzowie świata czepiali się takich rzeczy po meczu z amatorami! Gdyby Nowa Zelandia grała w rugby z Włochami, to mogłaby dać Italii 20 punktów bonusu przed meczem i spokojnie by odrobiła straty. W piłce powinno być odwrotnie, ale Włosi zawiedli na całej linii. To już nawet słaby Boniek jako trener reprezentacji Polski ograł Nową Zelandię w Kielcach...

- Przed mundialem mówił pan, że Afryka nie będzie się liczyć...

- I miałem rację. Tej afrykańskiej "arystokracji" nie chce się walczyć dla reprezentacji. Są zmanierowani, nie ma w ich oczach tej złości co kiedyś.

- Na mundialu rządzą za to Latynosi….

- Tak. Zdecydowanie najlepsze wrażenie sprawia Argentyna. Meksyk, Urugwaj, Chile i Paragwaj też grają dobrze, ale w końcu ci więksi pokażą im miejsce w szeregu.

- Jakieś zaskoczenie na tych mistrzostwach?

- Tak sobie myślę o Korei Południowej. Walczyliśmy z nimi w 2002 roku. I gdzie oni teraz są, a gdzie my? Oni wyszli z grupy, a my jesteśmy "piłkarsko nieżywi". Smutne to.

Minister: Italia kupi ten mecz

Skandal we Włoszech! Minister ds. reform Umberto Bossi (69 l.) nie ma wątpliwości, że Italia wygra ze Słowacją spotkanie o być albo nie być w MŚ. - Włosi wygrają, bo kupią ten mecz. Zobaczycie, że w następnym sezonie będzie dwóch albo trzech słowackich piłkarzy w Serie A - wypalił Bossi.

Po wypowiedzi kontrowersyjnego polityka w Italii zawrzało. "To wypowiedź bulwersująca i obraźliwa. Tym razem Bossi przesadził" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu włoskiej fereracji.

Lider separatystycznej Ligi Północnej od lat wywołuje skandale, a reprezentacja piłkarska to kolejny symbol narodowej jedności, który Bossi wyszydza i opluwa.

Nie przegap!

Słowacja - Włochy, godz. 16, TVP 1

Najnowsze