Dorobek norweskiego piłkarza robi ogromne wrażenie. Jego 21 letnią karierę pod lupę wzięli dziennikarze z "Dagbladet”. Udało im się wyliczyć, że w 510 meczach ligowych i pucharowych Lindqvist zdobył aż 746 bramek, co jest nie lada osiągnięciem. Taka liczba goli czyni go najlepszym strzelcem ligi norweskiej w historii. Swój dorobek powiększał przede wszystkim w niższych ligach.
ZAPOMNIANE zdjęcia Roberta Lewandowskiego. Wiedzieliście, że na tym pozował? [ZDJĘCIA]
Bo nigdy w pełni nie postawił na futbol. Na pierwszym miejscu były dla niego edukacja i praca. Był nauczycielem i dziennikarzem, prowadził dział sportowy dziennika "Toensbergs Blad". W jednym z wywiadów dla "Dagbladet” przyznał, że futbol był dla niego dodatkiem, a radość sprawiała mu dodatkowa praca w roli dziennikarza przy ukochanym sporcie.
Lindqvist miał otrzymać od norweskiej federacji piłkarskiej specjalny puchar upamiętniający jego osiągnięcia. Niestety nie dane mu było doczekać tego momentu. Lokalne media poinformowały o śmierci Lindqvista. Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na jego jachcie. 40-latek poślizgnął się i wypadł z pokładu. Uderzył przy tym głową o nabrzeże portu. Nikt nie był mu w stanie udzielić pomocy, bo dramatyczne sceny miały miejsce w nocy, a Lindqvist był sam na jachcie. Śledczy twierdzą, że nieprzytomny piłkarz utopił się po wpadnięciu do wody.
Pogrzebane nadzieje polskich kibiców?! Mogą dostać zakaz wstępu na mecz reprezentacji