W 2008 roku, kiedy Lewandowski zaczynał przygodę w Lechu Poznań, poprosiliśmy go o zapozowanie do zdjęć w muzeum wojskowym. „Lewy” stanął na armacie, a w „Super Expressie” zacytowaliśmy go w tytule: „Walnę do Azerów jak z armaty”. Była to zapowiedź debiutu Lewandowskiego w europejskich pucharach, w meczu z azerskim Chazarem Lankaran. Wówczas trafiliśmy – Lewandowski faktycznie odpalił armatę (strzelił zwycięskiego gola). Potem gole strzelał już na potęgę – w całej karierze klubowej ma ich już na koncie ponad 400. A armaty kolekcjonuje – ma już pięć takich statuetek za tytuł króla strzelców Bundesligi.
Rafał Gikiewicz dla "Super Expressu": Chcę pojednać się z bratem [WYWIAD]
- Skończę w sierpniu 32 lata, ale czuję się na 27 lat, może nawet mniej. Zamierzam grać jeszcze przez wiele lat, nie widzę dla siebie limitów. Czuję, że nie wykorzystałem jeszcze wszystkich możliwości – powiedział „Bildowi” Lewandowski.
Peszko SZOKUJE ponownie. Możesz się napić jego własnej WÓDECZKI! [ZDJĘCIE]
I wciąż ma apetyt na kolejne rekordy. W sobotę może zdobyć czwarty w karierze Puchar Niemiec, a także po raz piąty zostać królem strzelców tych rozgrywek. Choć rozgrywki ligowe w Niemczech dobiegły już końca, Lewandowski wciąż ma szanse na zdobycie Złotego Buta, czyli nagrody dla najskuteczniejszego zawodnika w ligach europejskich. Pewny zwycięstwa być jednak nie może – zawzięcie ściga go Ciro Immobile, gwiazdor Lazio Rzym.
Z tego ZDJĘCIA nabija się cały świat! Chodzi o hitowy mecz
- Jeżeli jest ten sufit, to on jest ruchomy. Bo kiedy nam się już wydaje, że on już ten sufit osiągnął, że nie może lepiej grać, to przeskakuje na kolejny poziom. To jego doskonałe przygotowanie fizyczne, sprawność, siła, dzięki którym jeszcze przez kilka lat może grać na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że tym sufitem będzie Złoty But – powiedział ekspert „Super Sportu” Piotr Koźmiński.