Na początku wieku Bundesliga roiła się od Polaków, wtedy było ich blisko dwudziestu. We właśnie minionym sezonie mieliśmy ich pięciu, z czego grało tylko czterech. Bartosz Białek zerwał więzadło w kolanie jeszcze przed startem sezonu, z trójki w ekipie Wolfsburga zrobiła się dwójka: 29 meczów w bramce "Wilków" zagrał Kamil Grabara, 22 mecze w polu zaliczył Jakub Kamiński. Ten drugi jednak ani razu nie trafił do siatki. Tak samo prawy obrońca Robert Gumny (tylko 7 meczów w Augsburgu) i Adam Dźwigała (stoper St. Pauli zagrał 16 spotkań).
– Tylko Grabara może być zadowolony z tego sezonu, choć cały Wolfsburg zawiódł. Był moment, że Kuba Kamiński był już naprawdę blisko choćby tego jednego gola, ale czegoś zabrakło. Poza tym zbyt wiele nasi nie grali, Robert Gumny tylko siedem spotkań – mówi nam Radosław Gilewicz, zdobywca Pucharu Niemiec z VfB Stuttgart. – Dużo sobie po Kamińskim obiecywaliśmy. Mam nadzieję, że nie odejdzie i powalczy o skład. Ma tylko 23 lata. Niech da sobie rok, zobaczy, jaki jest nowy trener. Niech nie idzie drogą Tymka Puchacza, który już sporo tych kierunków wybrał: Grecja, Turcja, Anglia – dodaje były napastnik.
Nie wątpliwości, że wyczyny Roberta Lewandowskiego spychały w cień wiele polskich wątków w Bundeslidze w ostatnich latach. Odkąd trafił do Bundesligi, a więc latem 2010 roku, polscy piłkarze strzelili w niemieckiej elicie 348 goli. Na ten dorobek złożyło się aż 312 goli "Lewego". Polacy, szczególnie po udanym Euro 2016, częściej wybierali oferty włoskich klubów niż transfer za zachodnią granicę. – W Niemczech jest trochę większa konkurencja niż we Włoszech, gdzie ostatnio polskich piłkarzy było więcej, chociaż widzimy, że i ten trend zanika. Mam informacje, że kilku Polaków nawet chciało ostatnio zamienić Serie A na Bundesligę, ale nie spotkali się z zainteresowaniem – komentuje Gilewicz, jednocześnie obawiając się o przyszłość. – Mój główny wniosek jest taki, że polskiemu piłkarzowi zaczyna brakować wszechstronności. Za granicą polscy piłkarze będą mieć trudniej, bo tam szuka się nie na jedną pozycję, a na przynajmniej dwie. Jak sobie porównałem na przykład Patricka Wimmera do Kuby Kamińskiego, to Wimmer, a znam go jeszcze z ligi austriackiej typowego jako napastnika, tutaj jest wszechstronny, przy tym rzucany z pozycji na pozycję w Wolfsburgu. I jest rewelacyjny. Naprawdę bardzo dobrze i bardzo równo gra. Może aż liczb takich brutalnych nie ma, natomiast topowe kluby się nim interesują i nie zdziwiłbym się, jakby już teraz odszedł.
Ostatni trening Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium
Polskie gole w Bundeslidze w ostatnich dziesięciu sezonach:
- Sezon 2024/2025 - 0 goli
- Sezon 2023/2024 - 0 goli
Sezon 2022/2023 -7 goli
- Jakub Kamiński (Vfl Wolfsburg) - 4
- Robert Gumny (FC Augsburg) - 1
- Marcin Kamiński (Schalke 04) - 2
Sezon 2021/2022 - 36 goli
- Robert Lewandowski (Bayern) - 35
- Krzysztof Piątek (Hertha) - 1
Sezon 2020/2021 - 51 goli
- Robert Lewandowski (Bayern) - 41
- Krzysztof Piątek (Hertha) - 7
- Bartosz Białek (VfL Wolfsburg) - 2
- Robert Gumny (FC Augsburg) - 1
Sezon 2019/2020 - 39 goli
- Robert Lewandowski (Bayern) - 34
- Krzysztof Piątek (Hertha) - 4
- Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) - 1
Sezon 2018/2019 - 27 goli
- Robert Lewandowski (Bayern) - 22
- Dawid Kownacki (Fortuna) - 4
- Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) - 1
Sezon 2017/2018 - 31 goli
- Robert Lewandowski (Bayern) - 29
- Jakub Błaszczykowski (VfL Wolfsburg) - 1
- Bartosz Kapustka (Freiburg) - 1
Sezon 2016/2017 - 35 goli
- Robert Lewandowski (Bayern) - 30
- Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) - 5
Sezon 2015/2016 - 39 goli
- Robert Lewandowski (Bayern) - 30
- Artur Sobiech (Hannover 96) - 7
- Eugen Polanski (Hoffenheim) - 1
- Sebastian Boenisch (Bayer) - 1
Sezon 2014/2015 - 26 goli
- Robert Lewandowski (Bayern) - 17
- Eugen Polanski (Hoffenheim) - 5
- Paweł Olkowski (Kolonia) - 2
- Artur Sobiech (Hannover 96) - 2
