Gwiazda polskiej reprezentacji w piłce nożnej kobiet nie kryje oburzenia zachowaniem giganta odzieżowego
Reprezentacja Polski w piłce nożnej kobiet po raz pierwszy w historii awansowała na Euro 2025. Droga do awansu była naprawdę wyboista, ale ostatecznie, po dwuetapowych barażach, udało się ten awans wywalczyć. Niestety, kilka tygodni temu wyszło na jaw, że nasze zawodniczki nie zagrają na turnieju w nowych, specjalnie na tę okazję zaprojektowanych koszulkach. To był prawdziwy cios dla polskich zawodniczek, a tą, która głośno mówiła o tym nierównym traktowaniu, była właśnie Kinga Szemik.
EURO 2025 kobiet: Pajor i spółkę czekają piekielne warunki? Wydano ostrzeżenie, ekstremalna sytuacja
W rozmowie z portalem Sport.pl Szemik podkreśla, że nie chodzi o stronę wizualną, ale pewien symbol. – W tej sprawie nie chodziło o to, że chcemy ładniej wyglądać i koniecznie mieć na koszulce nowy wzór. Chodziło o przyzwoitość i sam fakt, że zostałyśmy pominięte przez sponsora, który powinien łączyć się z nami w promowaniu kobiecej piłki w Polsce. (…) Jaki sygnał wysyła? Że dziewczyny w Polsce nie grają w piłkę? Że można je pominąć? To nie w porządku. Musimy w Polsce przełamywać stereotypy dotyczące piłki kobiet i próbować zmieniać mentalność. Jeśli nie będą tego robić ludzie, którzy już są w piłce kobiet, to jak oczekiwać, że zrobią to osoby z zewnątrz? Nie rozumiem tego i nie potrafię zaakceptować. Dlatego to nagłaśniałam – wyjaśnia.
Tak wyglądał wylot Polek na Euro 2025. Zdjęcia w galerii poniżej:
Bardzo bolesne są też tłumaczenia firmy Nike, dlaczego Polki nie otrzymały nowych kompletów. Powodem ma być fakt, że Polki awansowały przez baraże, więc było za mało czasu na zaprojektowanie i wyprodukowanie nowych koszulek. Szemik została zapytana, czy ją to przekonuje. – Zupełnie nie. Finlandia awansowała w tym samym momencie i będzie miała nową koszulkę. Poza tym nie mówimy o niszowej firmie, w której pracują cztery osoby, tylko o gigantycznej korporacji. Nie chce mi się wierzyć, że się nie da. Raczej brakuje chęci – oceniła bramkarka reprezentacji Polski.
– Czytałam jeszcze argumenty, że produkowanie takich koszulek po prostu się nie opłaca. Ale to też mnie nie przekonuje. (…) wydawało mi się, że walczymy o coś więcej. Polska ma też tak bogatą historię i kulturę, że można było zaprojektować naprawdę przepiękną koszulkę i sprawić, że byłaby ona atrakcyjna dla kibiców. Nawet dla tych, którzy nie interesują się kobiecą piłką. Mogła to być koszulka, która byłaby tak unikatowa, że kibice pojawialiby się w niej również na innych meczach. Trzeba jednak chęci. Tutaj na którymś poziomie ich zabrakło. Rozmawiałam z wieloma dziewczynami i uważamy, że to zachowanie jest po prostu słabe. Zadbajmy o to w przyszłości – dodała.
