Polscy siatkarze i siatkarki po ośmiu meczach Ligi Narodów zajmują drugie lokaty w klasyfikacji generalnej. Wiadomo, że panie, bez względu na pozycję, mają komfort występu w turnieju finałowym, bo odbędzie się on w Łodzi i gospodynie grają z urzędu. Panowie muszą teoretycznie walczyć o miejsce w czołowej ósemce, by zagrać w Chinach w imprezie finałowej, natomiast sprawa wydaje się na ten moment przesądzona. Co o dotychczasowych rezultatach w tym roku mówi prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski?
Wszystko przebiega zgodnie z planem, bo miejsce w tabeli to jedno, ale to było przede wszystkim sprawdzenie wojsk, jakie się posiada. Lavarini po odejściu Asi Wołosz postawił na Kasię Wenerską na rozegraniu, ale patrzy też na pozostałe opcje, rotuje, daje szanse innym. Zresztą widać, że obaj trenerzy kadr szukają rozwiązań, nowych ustawień, najlepszego zestawienia. Nie zamykają się na żadną opcję. Każdy gracz ma szansę pokazać się, walczyć o coś więcej niż tylko udział w turnieju Ligi Narodów – mówi „SE” Świderski.
Będą zmiany pokoleniowe w reprezentacjach
Prezes PZPS podkreśla przy tym wyraźnie: – Obie reprezentacje nie będą odwzorowaniem tego, co oglądaliśmy w zeszłym roku na igrzyskach, nastąpią zmiany pokoleniowe, ponieważ trwa szukanie składu w perspektywie nie tylko tego sezonu, ale przede wszystkim Los Angeles w 2028 roku. Lavarini i Grbić zaczynają patrzeć długofalowo, długoterminowo, nie skupiają się wyłącznie na dniu dzisiejszym – dodaje. – I to jest dla nas bardzo cenne, bo możemy zobaczyć, że mamy głębię składów, że mamy graczy nawet z I ligi i trzeba z nich korzystać. Trenerzy przełamali stereotypy, postawili na mniej doświadczonych. I okazuje się, że pokazują, iż można skutecznie rywalizować przy takich roszadach.
Grbić tylko się uśmiecha, gdy widzi jak gra u niego ten chłopak. „Najgorętsze nazwisko, iskra boża”
Polacy wygrali do tej pory 6 z 8 meczów Ligi Narodów (Polki – 7 z 8), przy czym Grbić miał do dyspozycji w dużej mierze debiutantów i dawał im mnóstwo szans. Świderski nie wystawia indywidualnych cenzurek, ale generalnie pozytywnie podchodzi do tego doświadczenia.
Kiedy grają polskie siatkarki? Terminarz Ligi Narodów: Z kim i o której grają Polki?
– Nie ma siatkarza, któremu można wystawić perfekcyjną notkę, ale też nie ma takiego, którego należałoby ocenić najniżej w skali – stwierdza Świderski. – Po to są właśnie takie turnieje, po to jest takie granie, po to jest rotowanie, żeby jedni mogli odpocząć, a drudzy wejść w rytm reprezentacyjny, zdobyć trochę doświadczenia kadrowego, nauczyć się czegoś nowego. Według mnie to jest jak najbardziej słuszna droga, bo nie możemy dopuścić do zapaści pokoleniowej, do tego, że „skończą się” najlepsi gracze i później będziemy 4–5 lat szukać następców.
U debiutantów widać, że raz potrafią zagrać bardzo dobre zawody, pokazują możliwości, a za chwilę przychodzi słabszy mecz, ale to jest normalne u tych, którzy uczą się dopiero bycia w reprezentacji. Trzeba umieć rozłożyć siły i przygotować się mentalnie do grania niemal codziennie, kiedy są 4 mecze w 5 dni. To nie jest tak, że się tego nauczy na treningu, czy siedząc na ławce. Potrzebne jest właśnie granie, otrzaskanie się i kontakt z najlepszymi rywalami po drugiej stronie siatki – analizuje prezes PZPS.
Imprezą docelową kadr Lavariniego i Grbicia są w tym roku mistrzostwa świata. Panie zagrają w Tajlandii na przełomie sierpnia i września, a panowie we wrześniu na Filipinach. Polskie siatkarki ostatnio na mistrzowskich imprezach nie są w stanie przeskoczyć fazy ćwierćfinałowej – za włoskiego selekcjonera jeszcze się to nie udało – choć zdobywają medale LN.
Siatkarze dla odmiany w każdej imprezie zdobywają medale. W poprzednich MŚ 2022 zajęli drugie miejsce, a w latach 2014 i 2018 przywozili z mundialu złoto. Teraz Grbić korzysta z blisko trzydziestki graczy, podzielonych na dwie grupy (jedna grała w turnieju, druga ćwiczyła w Spale), ale niebawem będzie musiał mocno okroić skład.
Grbić będzie musiał podziękować wielu siatkarzom
– Wąska selekcja Grbicia nie będzie łatwa, ale lepiej mieć problem w tę stronę niż w drugą – mówi Świderski. – Myślę, że on ma już na to plan. Na tydzień Ligi Narodów w Gdańsku zobaczymy już na pewno wejście zawodników bardziej doświadczonych. Uważam, że najważniejszym wyznacznikiem dla drużyny będzie finał Ligi Narodów w Chinach. Ale wtedy nie będzie jeszcze skrystalizowana czternastka na mistrzostwa świata, bo tak wąskim składem nie dociągnie się do mundialu. Pewnie w węższym składzie pojawi się około 18–20 zawodników i oni będą się szykować – zakłada prezes związku.
Wiadomo, że każdy wynik inny niż medal MŚ byłby porażką siatkarzy. A jak potraktować cele i potencjał ich koleżanek? One muszą w końcu zrzucić klątwę ćwierćfinału w mistrzowskich imprezach. Czy 2025 rok będzie przełomem?
Będą zmiany w kadrze siatkarzy. Grbić zapowiedział to od razu po meczu z Brazylią [WIDEO]
– Przypomnę tylko, ile razy reprezentacja męska potykała się na ćwierćfinałach i ile musiało lat minąć, by pokonała tę barierę, nie chcę mówić „klątwę” – zauważa Świderski. – Dziewczyny muszą nabrać doświadczenia, ogłady w walce w ćwierćfinałach na mistrzowskich imprezach. Myślę, że przyjdzie taki dzień, że tę barierę wreszcie złamią, natomiast też warto pamiętać, z kim w tych ćwierćfinałach przegrywały, z jakimi reprezentacjami. Często takimi, które potem zdobywały złote medale.

i
Prezes PZPS nie mówi wprost o oczekiwaniach wobec występu kadr na MŚ. – Nie muszę z trenerami koniecznie rozmawiać o celach. Nie jest tak, że to się samo przez się rozumie, ale przede wszystkim oni sami rozumieją i wiedzą, co chcą osiągnąć. Jeden i drugi ma wielkie ambicje i chce wywalczyć najwyższe sukcesy, więc nie trzeba im nic narzucać, bo oni sami sobie narzucają te cele. Jeden i drugi chce zdobywać medale – dowodzi Świderski i zaznacza, że Grbić i Lavarini startują z innego pułapu.
Sebastian Świderski uderzył pięścią w stół! Prezes PZPS nie ma zamiaru do tego dopuścić
O ile Nikola może mieć trochę łatwiej, bo ma zawodników bardziej doświadczonych, wicemistrzów olimpijskich, mistrzów Europy, wicemistrzów świata, o tyle Stefano ma więcej młodych podopiecznych, perspektywicznych, szykowanych w kontekście kolejnych igrzysk. Każdy ma inną strategię na budowanie reprezentacji, ale my im ufamy w stu procentach – podsumowuje Sebastian Świderski.