- W wyścigu na 100 metrów motylkiem usatysfakcjonuje mnie finał. A na 200 metrów... chciałbym uzyskać lepszy czas niż w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy - asekuruje się "Korzeń".
Korzeniowski zmienił w tym roku technikę pływania stylem motylkowym. - Opracował te zmiany trener Robert Białecki. Trudno wyjaśnić, na czym to polega, to są niuanse w ułożeniu ramion, nóg, koordynacji ruchów. Ale czuję, że mogę szybciej dzięki temu pływać - mówi.
Jeden z elementów techniki "Korzeń" stara się udoskonalić już od trzech lat. Chodzi o pływanie po nawrocie pod wodą.
Korzeniowski popłynie w finale MŚ
- Planuję wykonywać sześć kopnięć pod wodą przed każdym wypłynięciem. W finale mistrzostw Polski dwa miesiące temu kopnięć było od czterech do pięciu. Ale ostatnio na treningach wychodziło mi nawet więcej niż sześć - wyjawia. - Tylko trzeba to powtórzyć podczas wyścigu na mistrzostwach, przy większym zmęczeniu i intensywności. Wierzę, że się uda.
Ale jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo, Korzeniowski ma problemy z koncentracją we wstępnych fazach rywalizacji, w ubiegłym roku w mistrzostwach świata na krótkim basenie w Dubaju odpadł już w eliminacjach na 200 m motylkiem.
- Zapomniałem już o Dubaju. I zamierzam podejść poważniej do rywalizacji w eliminacjach, chociaż nie na sto procent. Na 100 procent popłynę w finale - uspokaja.
W Szanghaju startuje 12 polskich pływaków i jeden skoczek do wody. Po raz pierwszy po roku 2008 w wielkiej imprezie występuje Otylia Jędrzejczak. Obok Korzeniowskiego szanse na podium mają Mateusz Sawrymowicz na 1500 m kraulem i Radosław Kawęcki na 200 m grzbietowym (obaj na 4. miejscach w tabelach światowych 2011).