- Może dlatego, że po prostu trenuję - próbuje żartować wicemistrz świata i rekordzista Polski (71,83 m) w rzucie dyskiem. - Ale nie czuję się świetnie. Kiedy jestem w pełnej dyspozycji, czuję luz w ruchach, pewność siebie, a mięśnie odpowiednio się napinają przy skrętach tułowia. Tymczasem teraz nie ma tego. Brakuje mi też dynamiki. Rzucam zbyt daleko jak na to, co teraz prezentuję. Aż strach się bać, co będzie, jak wszystkie elementy się poskładają.
Przeczytaj: Piotr Małachowski i inni próbowali przerzucić... Odrę
Czy jest szansa, by rzucił 72 metry i ustanowił nowy rekord Polski? - W tym roku taka odległość to dla mnie za wiele. Ale Bóg dał, że idzie dobrze. Po raz pierwszy od kilku lat przepracowałem okres przygotowań bez kontuzji i rzucam daleko. Owszem, chodzi mi po głowie i medal mistrzostw Europy i zwycięstwo w cyklu mityngów Diamentowej Ligi, ale nie wysnuwam żadnych postanowień ani obietnic. Trzeba poczekać, aż samo to przyjdzie.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail