POLSKA - CZECHY. Wojciech Szczęsny: Wierzę, że Smuda postawi na mnie WYWIAD

2012-06-15 9:35

Wojciech Szczęsny (22 l.) odpokutował już karę za czerwoną kartkę i jest gotów do gry w sobotnim meczu o ćwierćfinał EURO 2012 z Czechami. Jednak większość fachowców i trenerów jest za tym, by postawić na Przemysława Tytonia (25 l.), który nie zawiódł w meczu z Rosją (1:1).

"Super Express": - Bardziej stresujesz się na boisku, czy na trybunach, jak w meczu z Rosją?

Wojciech Szczęsny: - Na trybunach nie da się wytrzymać, te nerwy są okropne! Nie jestem zadowolony, że tam byłem i nie uważam tego za pozytywne przeżycie. Mam zdarty głos, byłem pierwszy do krzyczenia: "Polska, Polska!". Strasznie mi się ręce trzęsły.

- Zdajesz sobie sprawę, że wśród kibiców rozgorzała dyskusja: ty czy Przemek Tytoń?

- Trener ma trudny wybór, ale ja cały czas walczę o swoje miejsce w składzie i liczę, że w sobotę wyjdę w pierwszym składzie. Mam nadzieję, że wybierze opcję, która będzie korzystna dla zespołu. Czerwona kartka z Grekami nie ma już dla mnie żadnego znaczenia. Jeśli dostanę szansę, będę wykonywał swoją robotę najlepiej, jak potrafię. Na pewno nie będę obawiał się, że historia może się powtórzyć.

- W Arsenalu grasz z liderem czeskiej drużyny Tomasem Rosickim. Powinniśmy się go obawiać?

- Moim zdaniem Tomas to najmocniejszy punkt czeskiego zespołu. Słyszałem o jego problemach zdrowotnych i jeśli rzeczywiście nie zagra, to będzie dla nich potworne osłabienie. Tomas to świetny kolega. Trzymamy się w Arsenalu we trójkę: ja, Łukasz Fabiański i właśnie Czech. Czasami próbuje nawet rozmawiać z nami po polsku. Przed wyjazdem na EURO nie zakładaliśmy się o wynik naszego meczu, ale tylko dlatego, że w klubie jest to zabronione.

- Gdyby zdarzyło się, że Rosicky będzie strzelał ci rzut karny, szepniesz mu coś do ucha?

- Przekonacie się (śmiech). Mam nadzieję, że jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to zachowam się podobnie jak Przemek Tytoń w meczu z Grecją.

- Kolejna gwiazda Czechów to bramkarz Petr Cech z Chelsea Londyn. Tyle że on na EURO na razie gra słabo...

- Nie muszę jednak nikogo przekonywać do tego, że to cały czas jeden z najlepszych bramkarzy w Europie. Broni na niebywale wysokim poziomie, choć rzeczywiście ostatnio w meczu z Grecją zdarzył mu się błąd. Jednak zła informacja dla nas jest taka, że takiemu bramkarzowi jak Petr Cech dwa takie błędy z rzędu się nie zdarzają. Będzie z pewnością w pełni formy. Życzę mu, żeby zagrał dobrze, ale nie na tyle, by uchronić Czechów przed porażką.

- Jak powinniśmy zagrać w sobotnim meczu?

- W tak ważnym meczu taktyka będzie miała mniejsze znaczenie. Zdajemy sobie sprawę, że wszystko w naszych rękach. Serce, które zostawimy na boisku, pozwoli nam ten mecz wygrać. Wierzę jednak, że to serce nie wygra z rozumem. Bo oprócz ambicji musimy pokazać na boisku inteligencję.

Najnowsze