Zgrupowanie kadry przed Euro ZDJĘCIA

i

Autor: Tomasz Radzik

POLSKA - ŁOTWA. Franciszek Smuda: W mojej kadrze nie ma nygusów

2012-05-22 22:50

W klubach zdarzają się piłkarze-nygusi i różnego rodzaju lenie. Ale w mojej kadrze ich nie ma. U mnie nikt nie przepłynie bez wysiłku na drugi brzeg. Zobaczycie to dziś w meczu z Łotwą. Będzie pełne zaangażowanie, kilku piłkarzy walczy przecież, aby pozostać w zespole - mówi selekcjoner Franciszek Smuda (63 l.).

Dzisiejszy sparing z Łotwą rzeczywiście może zadecydować o losie niektórych zawodników, zwłaszcza w ataku. - Skłaniamy się ku temu, aby Paweł Brożek i Artur Sobiech zagrali po połówce, ale jak ktoś będzie grał super, to przecież nie będę mu przeszkadzał i nie ściągnę szybko z boiska - tłumaczył selekcjoner.

Postawi na Tytonia

Jeśli chodzi o bramkarzy, to zanosi się, iż jeden z nich zagra cały mecz. Prawdopodobnie będzie to Przemysław Tytoń, który potwierdza na zgrupowaniu rewelacyjną formę. Na jednym z zamkniętych treningów obronił mnóstwo rzutów karnych, czym jeszcze dobitniej pokazał, że na obecną chwilę ma przewagę nad Łukaszem Fabiańskim.

O bramkarzy i defensywę Smuda jest raczej spokojny, choć w ataku Łotyszy może zagrać Artiom Rudniew, najlepszy strzelec polskiej ligi, wytransferowany ostatnio do HSV Hamburg.

Rosja faworytem grupy

- I co z tego? Damy sobie z nim radę. Pamiętam z polskiej ligi, że strzelał dużo goli, ale tym słabszym, co się bronili przed spadkiem. Przeciwko zespołom z czołówki już tak skuteczny nie był - mówił Smuda, który nie przestraszył się też świetnej formy Petra Cecha. - A może nasz Lewandowski ma już patent na niego? Albo któryś z innych naszych piłkarzy. To, że ktoś jest świetnym bramkarzem, nie oznacza, że nie puszcza goli - stwierdził selekcjoner, przyznając, że więcej uwagi poświęcił Rosjanom niż Czechom. - Rosja to główny faworyt tej grupy. Oglądaliśmy ich grę mnóstwo razy, najwięcej czasu poświęciliśmy właśnie im - powiedział trener, który swoją reprezentację porównał do... Bayernu Monachium. - Nasza kadra jest właśnie trochę jak Bayern, który grał ostatnio u siebie finał Ligi Mistrzów. My też gramy u siebie ważny turniej i nie możemy pęknąć, musimy walczyć do końca tak jak oni - podsumowuje Smuda.

Oni zagrają

Przypuszczalny skład Polaków: Tytoń - Wojtkowiak, Jodłowiec, Wasilewski, Boenisch - Grosicki, Polanski, Murawski, Wolski, Mierzejewski - Brożek

Nie przegap

Polska - Łotwa, wtorek 20.30 TVP 1

Najnowsze