Dzisiejszy sparing z Łotwą rzeczywiście może zadecydować o losie niektórych zawodników, zwłaszcza w ataku. - Skłaniamy się ku temu, aby Paweł Brożek i Artur Sobiech zagrali po połówce, ale jak ktoś będzie grał super, to przecież nie będę mu przeszkadzał i nie ściągnę szybko z boiska - tłumaczył selekcjoner.
Postawi na Tytonia
Jeśli chodzi o bramkarzy, to zanosi się, iż jeden z nich zagra cały mecz. Prawdopodobnie będzie to Przemysław Tytoń, który potwierdza na zgrupowaniu rewelacyjną formę. Na jednym z zamkniętych treningów obronił mnóstwo rzutów karnych, czym jeszcze dobitniej pokazał, że na obecną chwilę ma przewagę nad Łukaszem Fabiańskim.
O bramkarzy i defensywę Smuda jest raczej spokojny, choć w ataku Łotyszy może zagrać Artiom Rudniew, najlepszy strzelec polskiej ligi, wytransferowany ostatnio do HSV Hamburg.
Rosja faworytem grupy
- I co z tego? Damy sobie z nim radę. Pamiętam z polskiej ligi, że strzelał dużo goli, ale tym słabszym, co się bronili przed spadkiem. Przeciwko zespołom z czołówki już tak skuteczny nie był - mówił Smuda, który nie przestraszył się też świetnej formy Petra Cecha. - A może nasz Lewandowski ma już patent na niego? Albo któryś z innych naszych piłkarzy. To, że ktoś jest świetnym bramkarzem, nie oznacza, że nie puszcza goli - stwierdził selekcjoner, przyznając, że więcej uwagi poświęcił Rosjanom niż Czechom. - Rosja to główny faworyt tej grupy. Oglądaliśmy ich grę mnóstwo razy, najwięcej czasu poświęciliśmy właśnie im - powiedział trener, który swoją reprezentację porównał do... Bayernu Monachium. - Nasza kadra jest właśnie trochę jak Bayern, który grał ostatnio u siebie finał Ligi Mistrzów. My też gramy u siebie ważny turniej i nie możemy pęknąć, musimy walczyć do końca tak jak oni - podsumowuje Smuda.
Oni zagrają
Przypuszczalny skład Polaków: Tytoń - Wojtkowiak, Jodłowiec, Wasilewski, Boenisch - Grosicki, Polanski, Murawski, Wolski, Mierzejewski - Brożek
Nie przegap
Polska - Łotwa, wtorek 20.30 TVP 1