- Rozjadę Najmana, ale chwilę to potrwa - przyznaje były bokserski mistrz Europy i gwiazdor kick boxingu.
- Sądząc po brzuchu Najmana, to chyba nie za dobrze u niego z kondycją. Mam jednak nadzieję, że do drugiej rundy wytrzyma, bo ja nie mam zamiaru kończyć tego za szybko. Chcę po prostu poczuć walkę - uśmiecha się Saleta, który emocje towarzyszące wejściu do ringu porównuje do... szybkiej jazdy na motorze. Motory są jego wielką pasją, startuje nawet w zawodach.
Przeczytaj koniecznie: Pudzian zrzucił 26 kg mięśni
- Jak na debiutanta w pierwszym sezonie miałem niezłe wyniki. W tym powinno być jeszcze lepiej - mówi Saleta, który jeździ yamahą R1. - W motorach pociąga mnie adrenalina. Czuję podobną, gdy wychodzę do walki. Po prostu to lubię, dlatego z Najmanem mam zamiar trochę się w ringu pobawić, niech przyjemność choć chwilę potrwa - dodaje.
Patrz też: Aleksandra Jagieło wraca do gry
Jak na razie Saleta uniknął poważniejszych urazów, których przecież nie brakuje wśród motocyklistów. - Kiedyś miałem upadek przy 250 km/godz., ale wyszedłem z niego cało.
Okazało się, że złamałem kość śródstopia, ale dowiedziałem się o tym... po miesiącu, podczas wizyty u lekarza. Do tamtego czasu kość już sama się zrosła. Mandatów też nie dostaję, bo szaleję głównie na torze. A w sobotę poszaleję w ringu - podsumowuje Saleta.
Maszyna Salety
Yamaha R1
Masa: 206 kg
Pojemność silnika: 998 cm3
Przyspieszenie do 100 km/h: 3,1 s
Prędkość maksymalna: 300 km/h
Cena nowego modelu: 65 tys. zł