Choć do Rosji selekcjoner Joachim Loew zabrał rezerwowy skład reprezentacji Niemiec, to zespół mistrzów świata i tak był zdecydowanym faworytem zmagań w grupie "B" Pucharu Konfederacji. Nie zmienił tego nawet remis 1:1 z Chile i przed ostatnim starcie fazy grupowej ekipa naszych zachodnich sąsiadów stała na z góry wygranej pozycji, bo mierzyła się z przynajmniej teoretycznie najsłabszą drużyną w grupie - Kamerunem.
Mistrzowie Afryki na inaugurację imprezy przegrali z Chile a później zremisowali z Australią, ale zgodnie zauważali, że w tych spotkaniach zgubiły ich nerwy. I o dziwo przeciwko Niemcom tego stresu w ogóle nie było widać. "Nieposkromione Lwy" grały w swoim stylu, czyli bardzo chaotycznie, ale z dużym sercem, i kilka razy zagroziły nawet bramce Marka-Andre ter Stegena, chociaż gola udało im się strzelić dopiero w drugiej połowie przy stanie 2:0 dla rywali. Bramka ta nic już nie zmieniła, a Niemcy zwyciężyli ostatecznie 3:1 i wygrali zmagania w grupie "B". W półfinale zmierzą się z Meksykiem.
Niemcy - Kamerun 3:1 (0:0)
Bramki: Kerem Demirbay 48, Timo Werner 66, 81 - Vincent Aboubakar 78
Żółte kartki: Martin Plattenhardt - Sebastien Siani
Czerwona kartka: Ernest Mabouka
Niemcy: Ter Stegen – Sule, Rudiger, Ginter – Kimmich, Rudy (74. Henrichs), Can, Demirbay (77. Brandt), Plattenhardt – Draxler (81. Younes) – Werner.
Kamerun: Ondoa – Mabouka, Ngadeu, Teikeu, Fai – Siani, Djoum (58. Ngamaleu), Anguissa – Bassogog (83. Ekambi), Aboubakar, Moukandjo (69. Guihoata)
Chile po dwóch kolejkach fazy grupowej Pucharu Konfederacji miało taki sam dorobek punktowy jak Niemcy, ale musiało się mieć na baczności, bo wciąż mogło odpaść z imprezy. Mecz z Australią długo był w wykonaniu mistrzów Copa America bardzo nerwowy - pod koniec pierwszej połowy stracili gola i choć nawet przy prowadzeniu rywali 1:0 mieli pewny awans do półfinału, to jednak ich defensywa była mocno "elektryczna".
W drugiej połowie sytuacja nieco się uspokoiła i podopieczni Juana Antonio Pizziego zaczęli dochodzić do swoich sytuacji, co w końcu przerodziło się w gola. W 67. minucie bramkę dla Chile zdobył Martin Rodriguez i mimo kilku sytuacji z obu stron wynik nie uległ już zmianie. Najlepszy zespół Ameryki Południowej awansował więc do półfinału, w którym zmierzy się z Portugalią.
Chile - Australia 1:1 (0:1)
Bramki: Martin Rodriguez 67 - James Troisi 42
Żółte kartki: Arturo Vidal, Pablo Hernandez - Massimo Luongo, James Troisi, Tim Cahill, Aziz Behich
Chile: Bravo – Isla, P. Diaz, Jara, Mena – Fuenzalida (46. Rodríguez), Silva, Aranguiz (46. Hernández) – Vargas (82. M. Díaz), Vidal, Sanchez.
Australia: Ryan – McGowan, Sainsbury (72. Wright), Troisi – Irvine, Luongo, Milligan, Behich – Kruse, Cahill (57. Leckie) – Jurić (62. MacLaren)