ME w pływaniu, Radosław Kawęcki pokazał, że ma plecy WYWIAD

2011-12-10 3:00

Ma zaledwie 20 lat, ale już doczekał się pierwszego złotego medalu wielkiej pływackiej imprezy. Radosław Kawęcki z Zielonej Góry pokazał, że ma mocne plecy, sięgając po tytuł mistrza Europy na krótkim basenie na 200 m grzbietowym.

- Zawsze wierzyłem, że mogę być mistrzem. Sportowiec musi myśleć pozytywnie, bo jak nie, to od razu jest "kicha". Miewałem już problemy psychiczne, ale nigdy nie byłem u psychologa. Kiedy było trzeba, pomagali mi trener i rodzice.

"Super Express": - Ponoć właśnie te problemy pozbawiły cię złotego medalu półtora roku temu, w ME na długim basenie...

Radosław Kawęcki: - Wtedy każdy dawał mi złoto przed zawodami. I przez to spaliłem się na starcie, byłem kimś innym, nawet uśmiechnąć się nie potrafiłem. A tutaj na start szedłem jak na trening, szczęśliwy i zadowolony, bez myślenia o wyniku.

- Dlaczego udało się właśnie teraz?

- Bardzo dobrze przepracowałem ostatnie miesiące. Po MŚ w Szanghaju miałem tylko tydzień przerwy. Trener pojechał na wakacje, a ja zostałem i ćwiczyłem.

- Skąd wybór stylu grzbietowego?

- Od niego zaczynałem, pływam nim 10 lat. Czasami nawet szybszy jestem na grzbiecie niż kraulem. Pozwala on na więcej oddechu niż inne style.

- Twoja główna broń to znakomite nawroty. Ile jesteś w stanie przepłynąć pod wodą?

- Bez wynurzenia się nawet 75 metrów.

- Czy równie dobrze czujesz się pod ziemią? Pochodzisz z górniczej rodziny...

- W kopalniach miedzi pracują mój ojciec, brat, wujek i kuzyn. Jestem dla nich pełen podziwu, a sam nie chciałbym być górnikiem, bo to ciężka praca. Nie byłem jeszcze pod ziemią, ale tata chce zabrać tam trenera i mnie, po igrzyskach. Trochę się boję

- Na strojach pływaków nie brakuje symboli narodowych. Czy pozwoliłbyś na zdjęcie z nich orzełka jak u piłkarzy?

- Nigdy. Polska to Polska. Trzeba ją szanować i trzeba śpiewać hymn, tak jak ja podczas dekoracji. Bez orzełka to nie byłoby to samo. Byłem na podium wzruszony. Cisnęły mi się do oczu łzy, choć udało mi się je powstrzymać.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze