Wielki kamień spadł z serc polskich kibiców F1. Robert Kubica nie jest najgorszym kierowcą w stawce i prawdopodobnie nie skończy tego sezonu z zerowym bilansem punktowym. Wszystko dzięki karom nałożonym na zawodników Alfy Romeo, których wyniki zostały pogorszone o 30 sekund.
W efekcie, kierowca Williamsa wskoczył na dziesiąte miejsce. Polak zdobył pierwszy punkt w sezonie, co z pewnością sprawiło, że korki z szampanów w brytyjskim teamie wystrzeliły wczoraj nieraz. Nie wiadomo, czy nie stało się tak przedwcześnie, ponieważ rywale chcą teraz odebrać Kubicy owe oczko.
Alfa Romeo Racing ogłosiła, że złoży apelację od decyzji sędziów. Z wystosowanego oświadczenia można wyczytać, że zespół ma posiadać, w ich mniemaniu, wystarczające dowody, by wskazać, że nieregulaminowe użycie sprzęgła na starcie nie wynikały z winy teamu, co ma świadczyć o niesłuszności nałożenia kary.
Teraz nad sprawą ma pochylić się odpowiednia instancja FIA, która zadecyduje, czy kara nałożona przez stewardów była słuszna. Jeśli władze przychylą się do apelacji Alfy Romeo, Kubica i Hamilton stracą punkty uzyskane po karze dla Giovinazziego i Raikkonena, którzy wyścig ukończyli na siódmym i ósmym miejscu.