Tomasz Lis

i

Autor: archiwum se.pl Tomasz Lis może się poszczycić wynagrodzeniem rzędu 70 tysięcy złotych miesięcznie.

Tomasz Lis wyjaśnia: NIE zostałem WYRZUCONY ze stadionu, KIBICE CHCIELI MNIE POBIĆ

2013-03-06 17:59

Tomasz Lis, jak twierdzi, nie został wyrzucony z Old Trafford podczas meczu Ligi Mistrzów Manchester - Real, a sam, za namową jednego z ochroniarzy, postanowił opuścić trybuny ze względów bezpieczeństwa. Dziennikarzowi i jego córce grozić mieli kibice "Czerwonych Diabłów".

Całe zajście redaktor naczelny "Newsweeka" wyjaśnił za pośrednictwem serwisu natemat.pl. Na nieprzyjemności ze strony sympatyków Manchesteru Lis miał być narażony, gdy Real strzelił drugą bramkę i wyszedł na prowadzenie w spotkaniu.

Kluczowy był moment, kiedy po drugiej bramce dla Realu padliśmy sobie z córką w objęcia. Kilku kibiców Manchesteru próbowało pokonać kilka rzędów by nas pobić. Nie wyglądali na żartownisiów. Zapytałem stewardów o co chodzi, bo nie złamaliśmy żadnych reguł. Pokazał swoją głowę z jakimiś ranami i powiedział: To sprzed dwóch tygodni. Wyjdźcie z tego stadionu. Widzicie wynik. Ludzie są wściekli. Jak ruszą, to nie gwarantujemy Wam bezpieczeństwa - tłumaczy dziennikarz.

Cóż, choć oczywiście nie pochalamy zachowania fanów United, to radzimy koledze po fachu, aby następnym razem zajmował na stadionie miejsce w sektorze przeznaczonym dla kibiców klubu, z którym sympatyzuje.

Najnowsze