"Super Express": - Po raz pierwszy w siedemdziesięcioletniej historii wyścig dookoła Polski wystartuje z Włoch. Skąd pomysł na tak rewolucyjne otwarcie?
Czesław Lang: - Od kilku lat przymierzaliśmy się do uczczenia jubileuszu TdP w oryginalny sposób. Dolomity i ta część Włoch to ulubione miejsce odpoczynku Polaków. Każdej zimy w Trentino i okolicach spędza urlopy ponad milion naszych rodaków. Start za granicą to niejedyna nowość. W tym roku premiowani będą kolarze, którzy mają szarpać, walczyć, uciekać i zdobywać punkty. Ci, którzy wywalczą ich najwięcej podczas danego etapu, będą nagradzani trzydziestosekundową premią do klasyfikacji generalnej.
- Kto wygra tegoroczny TdP?
- Kandydatów jest wielu, bo będą się u nas ścigać gwiazdy największego światowego formatu z wielokrotnymi zwycięzcami największych imprez - Bradleyem Wigginsem, Vicenzo Nibalim czy Fabianem Cancellarą na czele. Na starcie staną 23 drużyny złożone z 6 zawodników. W każdej z ekip można znaleźć największe nazwiska światowego peletonu. Wśród uczestników znajdzie się 20 Polaków. W wyścigu dookoła Polski pojadą Rafał Majka, Sylwester Szmyd, Przemek Niemiec i Michał Gołaś.. Oprócz nich do rywalizacji przystąpi reprezentacja Polski oraz grupa CCC Polsat Polkowice z niezwykle doświadczonym Włochem Davidem Rebbelinem Ja jednak liczę, że w Tour de Pologne najszybszy okaże się Rafał Majka, który kapitalnie pojechał w tegorocznym Giro d'Italia, gdzie zajął siódme miejsce.
- Ile zarobi zwycięzca?
- Na nagrody mamy przewidziane 250 tysięcy euro, z czego aż siedemdziesiąt tysięcy trafi do kieszeni kolarzy, którzy zajmą miejsca w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Dodatkowo triumfator wyścigu otrzyma najnowszy model Fiata. Jest się o co bić.