Podczas meczu Panathinaikosu i PAOK-u było bardzo gorąco. Nie tylko na murawie, ale też na trybunach. A do prawdziwego "wybuchu" doszło tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Wtedy też na boisku doszło do przepychanek, a napięta atmosfera udzieliła się też kibicom, którzy nie utrzymali nerwów na wodzy i zaczęli rzucać różnymi przedmiotami w kierunku ławki rezerwowych gości.
W pewnym momencie kamery telewizji pokazały trenera PAOK-u Vladimira Ivica, który leżał na ziemi i zwijał się z bólu. Powtórki zaś wyjaśniły, że szkoleniowiec dostał w głowę rzuconą z trybun puszką z piwem! Natychmiast został opatrzony przez odpowiednie służby i wyniesiony ze stadionu, a prowadzący to spotkanie sędzia zdecydował się przedwcześnie zakończyć mecz.
A to jest fatalna informacja dla Panathinaikosu, który był gospodarzem tego meczu i odpowiadał za swoich kibiców. Zdaniem greckich mediów za zachowanie fanów "Koniczynki" nie tylko mogą zostać ukarane walkowerem, ale nawet odjęciem punktów i zamknięciem trybun. Nie mówiąc już o karach finansowych.
Z kolei sam Ivic trafił do szpitala, gdzie konieczne było szycie rozciętej głowy. Na szczęście poza założeniem kilku szwów dalsze działania lekarzy nie były konieczne, a trenerowi nic poważniejszego się nie stało.
Οι οπαδοί του @paofc_ χτύπησαν στο κεφάλι τον Βλάνταν Ίβιτς pic.twitter.com/Z18HwHayM0
— PAOK FC / ΠAOK (@PAOK_FC) 17 maja 2017