"Super Express": - Byłeś zaskoczony, gdy okazało się, że mecz z Grekami zaczniesz na ławce?
Łukasz Podolski: - Mamy bardzo dobrych piłkarzy w rezerwie i trener miał prawo tak zadecydować. W końcu już się nagrałem w reprezentacji, bo niedawno wystąpiłem w niej po raz setny (śmiech). Naprawdę nie robię problemu z tego, że nie zagrałem z Grecją. Patrzę już do przodu. Choć może trochę szkoda, bo na stadionie w Gdańsku była moja rodzina.
- Jesteś już ponad dwa tygodnie w Polsce. Jak ci się podobają mistrzostwa?
- Impreza jest bardzo udana. Powstały nowe autostrady, nowe stadiony są bardzo fajne. Mam nadzieję, że dzięki temu polska piłka też zrobi krok do przodu.
- Bardzo cię zawiodła polska reprezentacja? Zawsze otwarcie mówisz, że jej kibicujesz....
- Może w Polsce za dużo się mówiło, że grupa, w której graliście jest łatwa? To był błąd. Polacy w każdym meczu zagrali po jednej dobrej połowie, ale nie wiem, czemu skończyło się tak, jak się skończyło. Liczyłem na to, że w ćwierćfinale zagramy z Polską. Taki scenariusz był bardzo realny.
- Naszą reprezentację obejmie teraz nowy trener. Trwają dyskusje, czy ma to być Polak czy może jednak Niemiec.
- Musi być polski trener.
- Dlaczego?
- Bo powinien mówić po polsku i utożsamiać się z tym krajem. Powinien dobrze znać wszystkie realia tej piłki, wiedzieć, jak ona funkcjonuje. Musi znać dobrze polskich piłkarzy. Wprawdzie nie znam wszystkich polskich trenerów, ale jest chyba w waszej lidze jakiś dobry szkoleniowiec. Wierzę, że polska piłka zrobi krok do przodu, że pojawią się w lidze młodzi zawodnicy, którzy wyjdą z kategorii juniorów do pierwszej reprezentacji i ją wzmocnią, tak jak ostatnio dzieje się w Niemczech. W polskiej reprezentacji brakuje mi tego.