Ammann był po prostu bezkonkurencyjny i oddał dwa najdłuższe skoki w konkursie, na odległość 144 i 138 metrów. Adam Małysz również latał wspaniale - 137 i 133,5 metra, w dodatku w doskonałym stylu. Na Szwajcara było to jednak zdecydowanie za mało. W ostatecznej klasyfikacji Ammann wyprzedził Małysza o ponad 14 punktów.
Trzecie miejsce na podium zajął austriacki młodzieniec Schlierenzauer, który przypuścił atak na podium z piątego miejsca po pierwszym skoku. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie katastrofalna postawa Fina Mattiego Hautamekiego. W pierwszej serii Fin oddał rewelacyjny skok na odległość 134 metrów i zajmował sensacyjnie trzecie miejsce. Druga próba wyszła mu jednak beznadziejnie. Niemal spadając z progu doleciał do zaledwie 104 metra. Ostatecznie zajął w konkursie 26 pozycję.
Pozytywnie należy ocenić również występ pozostałych reprezentantów Polski. Kamil Stoch uplasował się na czternastym miejscu, a Stefan Hula na dziewiętnastym. Co najważniejsze przed konkursem drużynowym, nasi skoczkowie zaprezentowali równą formę i nie spalili się psychicznie. Tylko Krzysztof Miętus nie zakwalifikował się do drugiej serii.