"Super Express":- Jak ty oceniasz tę aferę?
Wojciech Kowalczyk: - Wniosek z niej taki, że zbudowaliśmy na EURO... za małe stadiony. Bo nie może się na nich zmieścić rodzina pana Błaszczykowskiego i innych naszych piłkarzy. Kuba się skompromitował. Oczekiwałem, że po tak schrzanionej imprezie wyjdzie i powie ludziom "przepraszam". A on powiedział, że za mało biletów dostał.
- Grzegorz Lato mocno odpowiedział na słowa Błaszczykowskiego
- Prezes nie jest taki głupi, jak się niektórym wydawało. Poczekał spokojnie jeden dzień, wyszedł do prasy i "pozamiatał" piłkarzy poważnymi argumentami. Lato znokautował Kubę! I dobrze, bo Kuba chciał zrzucić winę za wpadkę na Latę i PZPN. A winni są piłkarze i Smuda. Kuba był pupilkiem Franza. I wymyślił sobie, że zrzuci winę na związek, bo tak będzie najłatwiej.
- Na boisku się jednak starał. Gol, asysta
- Ale nie pociągnął zespołu do sukcesu. Gdyby grał choć część tego, co pod koniec sezonu w Borussii, to z awansem nie byłoby problemu.
- Wspomniałeś Smudę. Też się nie popisał
- A ma dostać premię jeszcze większą niż piłkarze. Przecież to paranoja. Facet dostanie pół miliona złotych za to, że nas skompromitował. W takim razie trzeba powiedzieć wprost: miał najlepszą pracę na świecie. Spieprzył wszystko, a nagrodę i tak dostanie. Tak samo jak piłkarze dostaną pieniądze za dwa bezwartościowe remisy. Może dostali też premię za ogranie Andory tuż przed EURO? Albo za wygrany sparing z tym amatorskim zespołem na zgrupowaniu w Austrii?
- Wydaje się jednak, że kibice wybaczyli piłkarzom
- Mamy w Polsce dwie piosenki, które kojarzą się z reprezentacją. Przed meczem śpiewamy Mazurka Dąbrowskiego, a po meczu "Polacy, nic się nie stało!". Ja już mam dość tej drugiej, bo właśnie, że się stało! Kibice mogą wybaczać, ale my, ludzie piłki, musimy rozliczać. To, co pokazaliśmy na EURO, to katastrofa.
- Przed nami wybór nowego selekcjonera. Polak czy cudzoziemiec?
- Polak. Na cudzoziemca nie ma czasu. Za dwa miesiące eliminacje MŚ 2014, więc potrzebny jest ktoś, kto zna naszą piłkę, a nie będzie jej poznawał, oglądając płyty DVD. Bo nie zdąży.
- Widzisz w Polsce odpowiedniego kandydata?
- Zbyszek Boniek powiedział, że selekcjoner powinien być dobrze po pięćdziesiątce. No to albo Orest Lenczyk, albo Henryk Kasperczak.