Trwa świetna passa polskich lekkoatletów. Po dwóch dniach halowych ME w Paryżu ich dorobkiem były 4. miejsca (tyczkarz Wojciechowski, pięcioboistka Tymińska i Renata Pliś na 1500 m). W niedzielę posypały się medale. I to jak!
Zaczęła 34-letnia Chojecka, która dobrze wytrzymała trudy biegu na 3000 m. Konsekwentnie biegła po wewnętrznej, sprzyjało jej także przyspieszenie tempa po "przeczłapanym" pierwszym kilometrze.
Złoto i srebro
Adam Kszczot i Marcin Lewandowski, medaliści letnich ME w Barcelonie, nie współpracowali w finale biegu na 800 m, ale każdy z nich popisał się dobrą taktyką. Nie dali się zamknąć przez rywali, zaatakowali w drugiej połowie dystansu i nie dali się dogonić na finiszu. Kszczot zdobył swój pierwszy złoty krążek w imprezie mistrzowskiej seniorów, prowadząc przez ostatnie 300 m biegu. Dowiózł zwycięstwo i zdał kolejny w ciągu kilkunastu dni egzamin. Te poprzednie zdawał w zimowej sesji na Politechnice Łódzkiej.
Rekord Rogowskiej
W tyczce kobiet nie startowały Rosjanki Isinbajewa i Fieofanowa, ale Anna Rogowska - zgodnie z obietnicą - zmobilizowała się sama.
- W tym sezonie halowym satysfakcję dałby mi rekord kraju, halowy lub absolutny. Bardzo chętnie skoczyłabym metr niżej od Pawła Wojciechowskiego - mówiła tej zimy Rogowska, gdy kolega pobił halowy rekord kraju mężczyzn (5,86 m), a ona dwukrotnie bez powodzenia atakowała halowy rekord Polski (4,81 m).
W niedzielę jej finałowa walka z Niemką Spiegelburg zakończyła się na wysokości 4,85 m. Polka pokonała ją jako jedyna, poprawiając własne rekordy: halowy i absolutny (4,83). W hali daje jej to trzecie miejsce na świecie w historii.