Żużlowiec Krzysztof Cegielski WSTAŁ Z WÓZKA INWALIDZKIEGO: To nie cud, to ciężka praca ZDJĘCIA

2014-03-24 23:08

Przez prawie 11 lat poruszał się na wózku inwalidzkim, ale cały czas w pocie czoła trenował, by stanąć na nogi. Udało się. Były żużlowiec Krzysztof Cegielski (35 l.) znów chodzi.

W 2003 roku w meczu ligi szwedzkiej VMS Elit Vetlanda - Rospiggarna Cegielski miał koszmarny wypadek, po którym przeszedł 5-godzinną operację. Nie doszło co prawda do przerwania rdzenia kręgowego, ale został przykuty do wózka. Wydawało się wówczas, że na całe życie.

- Fakt, że stanąłem na nogi, to nie żaden cud, ale moja ciężka praca - mówi "Super Expressowi" Cegielski. - Od lat przechodzę intensywną rehabilitację, również w pozycji pionowej. Dużą sprawą było dla mnie natomiast wyjście na nogach do ludzi, na otwartą przestrzeń. Kiedy spacerowałem po raz pierwszy po krakowskich Błoniach, czułem się dziwnie, ale i fantastycznie.

Formule 1 brakuje seksapilu? Nowe silniki są za ciche?

Na razie Cegielski przemieszcza się za pomocą kul albo specjalnego balkoniku. Jednak cały czas mocno ćwiczy, żeby chodzić o własnych siłach.

- Nie wiem, czy kiedyś się to uda. Może znów za kilka lat, może nigdy... Przecież nie strzelę sobie w głowę, jak nie dam rady. Jednak widzę w sobie duże rezerwy. Kiedy byłem żużlowcem, intensywnie trenowałem i teraz też to robię. Tylko wtedy walczyłem o wyniki na torze, a teraz o powrót do zdrowia. To bitwa z samym sobą. Jestem pogodzony z tym, że do końca życia będę się rehabilitował - podkreśla.

Pod koniec maja w Krakowie Cegielski weźmie ślub z koszykarką Wisły Justyną Żurowską (29 l.). Zamierza pójść do ołtarza i składać przysięgę w pozycji stojącej.

- Na weselu też normalnie zatańczę. Nie będzie to dobrze wyglądało, bo na wózku taniec idzie mi lepiej, ale nie mam wyjścia. Na pewno nie będzie to breakdance ani hip-hop, ale spokojny taniec - śmieje się Cegielski.

Najnowsze