To kolejne złoto na piersi Castellaniego. W Polsce trzykrotnie doprowadził Skrę Bełchatów do tytułu mistrzowskiego (2007 -2009), a potem został mistrzem Europy z kadrą siatkarzy. Nieudane MŚ 2010 (13-18. m) spowodowały, że musiał się rozstać z reprezentacją. Po kilkunastu tygodniach obejmował jednocześnie Fenerbahce i kadrę Finlandii.
Castellani przyjechał do Stambułu w trakcie sezonu, gdy ekipa Fenerbahce miała olbrzymie kłopoty w lidze. Argentyński trener został typowym "strażakiem", który miał uratować prestiż obrońców mistrzowskiego tytułu. Do play-off weszli co prawda dopiero z 5. miejsca, ale potem przeszli trzy rundy, kończąc walkę o złoto trzema zwycięstwami nad Arkasem Izmir (3:1, 3:1, 3:0).
- Przed ostatnim meczem nic nie mówiłem graczom, żeby ich dodatkowo nie stresować - opowiadał Castellani. - Teraz chcemy zawojować Ligę Mistrzów - przekonują działacze Fenerbahce zadowoleni z pracy szkoleniowca.