"Bardzo dużo zimno" - powiedział trener kędzierzynian Daniel Castellani (52 l.), gdy kamera Polsatu sfilmowała go wychodzącego z lotniska na dalekiej Syberii.
Kędzierzynianie dotarli do Omska we wtorek rano miejscowego czasu, ale w Polsce była wtedy jeszcze głucha noc. Różnica czasu wynosi aż 6 godzin i szefowie klubu postanowili dać zawodnikom czas na aklimatyzację przed weekendowymi meczami. Co ciekawe, półfinałowi rywale Zaksy przyjeżdżają do Rosji z Włoch dopiero w czwartek i zamierzają grać z marszu.
Rosyjscy gospodarze nie byli zresztą przygotowani na powitanie polskiej drużyny tak wcześnie. Ostrzegali, że nie znajdą się wolne pokoje w hotelach, a sale treningowe będą zajęte. Prezes Sabina Nowosielska postawiła jednak na swoim i ostatecznie wszystko przebiegło po myśli Zaksy.
Kędzierzynianie tuż przed wylotem zagrali pierwszy mecz półfinałowy z Jastrzębskim Węglem. Przegrali 0:3 i - szczególnie w trzecim secie - nie mieli nic do powiedzenia.
- Nie byliśmy w dobrych humorach, zwłaszcza gdy gra się nam załamała w trzecim secie - tłumaczył kapitan Zaksy Paweł Zagumny (36 l.). - Teraz najważniejszy jest turniej finałowy Ligi Mistrzów.
Nie przegap!
Final Four Ligi Mistrzów
na żywo w Polsacie Sport,
sobota, godz 13.30