- Na pozycji prowadzącego grę powinno być tak, że trener z góry nadaje komuś rolę główną. Musi zaufać zawodnikowi, który ma dyrygować grą. Jeśli są jasno określone zasady, gra się i trenuje zdecydowanie lepiej - komentuje Żygadło, który będzie podstawowym rozgrywającym reprezentacji podczas najbliższej wielkiej imprezy tego sezonu - lipcowego finału Ligi Światowej w Gdańsku.
Patrz też: Łukasz Żygadło wraca do kadry!
Wiele wskazuje, że w tej roli zobaczymy go także we wrześniowych mistrzostwach Europy w Czechach i Austrii.
- Nie chcę wracać do tego, co się wydarzyło rok temu - mówi dziś Żygadło. - Na powrót do reprezentacji i otrzymanie tej roli, jaką dzisiaj wypełniam, pracowałem ciężko przez długi czas. To efekt moich często trudnych decyzji i wyborów - dodaje rozgrywający włoskiego Trentino.