Polacy przyjechali do hotelu w Apeldoornie przed 13.00, autobusem, który miał niedziałającą klimatyzację („Rozgrzaliśmy się od razu” - śmiał się trener Vital Heynen), ale okazało się, że tak jak wszystkie drużyny, muszą... czekać na pokoje do 14.00 – tak jakby organizatorzy nie spodziewali się, że tego dnia zjadą tu jednocześnie cztery ekipy na mecze 1/8 finału. Biało-czerwonym zaplanowano trening na 17.30. Przed nimi ćwiczyli Holendrzy, którzy w sobotę w walce o ćwierćfinał w rozgrywanym przed nami spotkaniu zmierzą się z Niemcami.
W oddanej do użytku 11 lat temu hali Omnisport wewnątrz drewnianego 250-metrowego toru wybudowano boisko siatkarskie i otoczono je z trzech stron tymczasowymi trybunami. Z jednej strony parkiet sąsiaduje z naturalnymi, wysokimi trybunami tej areny. W ten weekend w obecności 6 tysięcy widzów grać tu będą siatkarze, ale obiekt jest bardziej znany z zawodów w kolarstwie torowym i lekkoatletyce – bo ma również stosowną bieżnię do halowych zmagań.
– Nie interesuję się szczególnie kolarstwem, ale liczę przede wszystkim na to, że znowu trybuny opanują polscy kibice i będą ciągle z nami, bo to, co wyprawiają tutaj w Holandii, przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania. Chcemy, by nadal byli tacy super jak do tej pory – ma nadzieję Mateusz Bieniek, środkowy reprezentacji Polski.