W spotkaniu z Kanadą tylko libero Paweł Zatorski i grający krótko Rafał Buszek osiągnęli 50-procentową skuteczność przyjęcia (tzw. przyjęcie pozytywne). Dwaj inni przyjmujący Biało-Czerwonych Bartosz Kurek i Michał Kubiak wypadli pod tym względem wyraźnie gorzej – odpowiednio 26 i 33 procent.
Mimo to Drzyzga pytany o to jak ocenia przyjęcie kolegów w starciu z ekipą Klonowego Liścia, nie miał większych zastrzeżeń. - Chłopaki meli bardzo dobre przyjęcie. Oczywiście, było kilka serii błędów, ale ogólnie trzymali odbiór zagrywki bardzo stabilny. Można było ten mecz może nie kontrolować, bo wynik był na styku, ale nie tracić bezpośrednio punktów. A że mieliśmy lepszy atak po negatywnym przyjęciu? Tak bywa, siatkówka jest dziwnym sportem, a procenty to największe kłamstwo, jakie widziałem w siatkówce – skwitował rozgrywający reprezentacji Polski.