Od niedzielnego wieczora nie ma chwili spokoju wokół reprezentacji Polski. Oświadczenie za oświadczeniem, riposty, przecieki, skandale. W ciągu kilkudziesięciu godzin wydarzyło się więcej, niż w ciągu kilku miesięcy. Najpierw Probierz odebrał Lewandowskiemu opaskę kapitana reprezentacji, potem ten w rewanżu zrezygnował z gry w drużynie narodowej. Dalej nastąpiła bitwa na oświadczenia, wywiady i wypowiedzi.
Oddechem od całego zamieszania był z pewnością trening reprezentacji Polski, który odbył się na Stadionie Olimpijskim w Helsinkach. Trudno było nie zauważyć, że kadrowicze byli w świetnych nastrojach. Uśmiechnięci, chętni do żartów i zabawy. Zupełnie jakby nic się w reprezentacji nie wydarzyło.
Piłkarze reprezentacji Polski w świetnych humorach przed meczem z Finlandią
A może wręcz przeciwnie? Może taka a nie inna decyzja Michała Probierza, a potem tak mocna odpowiedź Lewandowskiego, ich ucieszyła? Według tego, co można usłyszeć, kadrowicze zareagowali entuzjastycznie na odebranie opaski Lewandowskiemu i przekazanie jej Piotrowi Zielińskiemu. Podczas odprawy z selekcjonerem, kiedy Probierz przekazał drużynie decyzję, przyjęto ją owacjami. Gratulowano i Probierzowi, i Zielińskiemu. To pokazuje, jak mocna była opozycja przeciwko Lewandowskiemu.
Co na to ten, który przejmie opaskę po Lewandowskim? Piotr Zieliński nie chce wdawać się w pyskówki, ale jest świadomy swojej roli.
- To ogromne wyróżnienie, móc pełnić funkcję kapitana – powiedział na konferencji prasowej Zieliński. Ale i olbrzymia odpowiedzialność. Zrobię wszystko, żebysmy dali dużo radości naszym kibicom. Nie będę się odnosił do decyzji jaka podjął Robert. Wybitny piłkarz. Decyzję, którą trener podjął ja szanuję. To wielkie wyróżnienie. Chce pełnić tę funkcję najlepiej jak potrafię – powiedział Zieliński i dodał: - Nie rozmawiałem z Robertem. Nie będę miał z tym problemu, żeby porozmawiać. Jestem na to otwarty – zaznaczył.
