Vital Heynen we wtorek podzielił konferencję na dwie części. Najpierw, w oficjalnej, odpowiadał zbiorczo na pytania przedstawicieli mediów. Później, już bardziej prywatnie, rozmawiał ze wszystkimi chętnymi. Belgijski selekcjoner reprezentacji Polski był bardzo cierpliwy i jak się później okazało - aż do przesady. Do hotelu miał wrócić specjalnym busem. Miał, bo gdy wyszedł z sali, to żaden pojazd na niego nie czekał. Auto ze zniecierpliwionym kierowcą odjechało chwilę wcześniej.
"- Czy to mój błąd? Po konferencji prasowej do końca udzielałem wywiadów, a gdy wyszedłem na zewnątrz, zobaczyłem, że bus odjechał. Nie wiem, jak wrócić do hotelu. Przeszedłem ponad 15 km" - napisał na Twitterze selekcjoner biało-czerwonych.
"Za pół godziny miała rozpocząć się sesja wideo z zespołem. Może ktoś poinformować moich graczy, że mogę się spóźnić?" - dodał, rozbawiając tym samym kibiców. Już w środę reprezentacja Polski zagra swój pierwszy mecz na MŚ w siatkówce 2018. Przeciwnikiem naszych zawodników będą Kubańczycy. Poczatek spotkania o godzinie 19:30.