Polska - Szwajcaria 3:1 (25:19, 25:18, 25:22, 21:25)
Polska: Stencel, Centka, Jagła, Twardowska, Stenzel, Świrad, Fedusio, Grabka, Drużkowska, Damaske, Łazowska, Górecka
Szwajcaria: Perkovac, Eiholzer, Matter, Pierret, Sulser, Wieland, Storck, Saladin, Kunzler, Maeder, Schwarz, Wessner, Engel, Zurlinden
Zupełnie inaczej miał wyglądać ten rok w siatkówce. Na reprezentacje czekały duże imprezy z igrzyskami olimpijskimi na czele. Wszelkie plany pokrzyżował jednak koronawirus i pozbawił kibiców emocji. Ich namiastką były sparingi męskiej i żeńskiej kadry. Podopieczne Jacka Nawrockiego we wtorek i w środę zmierzyły się z reprezentacją Szwajcarii.
I o ile w pierwszym spotkaniu biało-czerwone miały sporo problemów z grą na odpowiednim poziomie, o tyle w środę bez większych problemów udało im się pokonać niżej notowane rywalki. Jedynie w pierwszym secie zespół Jacka Nawrockiego musiał odrabiać straty, ale zrobił to z dużą nawiązką. Po naszej stronie funkcjonowała przede wszystkim znakomita zagrywka, a prym w tym elemencie gry wiodła Monika Fedusio.
Każda z trzech partii została wysoko wygrana przez Polki. Już przed meczem było natomiast wiadomo, że bez względu na wynik spotkania zobaczymy co najmniej cztery sety. W dodatkowej partii biało-czerwone ewidentnie spuściły z tonu, a na parkiecie pojawiły się mniej doświadczone zawodniczki. To od razu przełożyło się na wynik i w dodatkowym secie triumfowały Szwajcarki.