Fala upałów wielkimi krokami zbliża się do Polski. Wysokie temperatury męczą już w zachodniej Europie, o czym boleśnie przekonała się najseksowniejsza tenisistka na świecie, Eugenie Bouchard. Kanadyjka dość sensacyjnie odpadła z Roland Garros już w pierwszej rundzie, ale nie wyjechała z Paryża.
Bouchard zwiedza sobie Paryż, ale ostatnio wybrała do tego zły strój. Jej różowa koszulka przyjmowała każdą kropelkę potu, która odznaczała się na stroju - to powodowało, że wszyscy ludzie dookoła się na nią patrzyli. Wtedy tenisistka pobiegła do sklepu i kupiła biały t-shirt z napisem "Kocham Paryż".
Kanadyjka nie miała się, gdzie przebrać, więc założyła na siebie nową koszulkę, a starą, przepoconą sprytnie z siebie zdjęła tuż pod katedrą Notre-Dame. Całą sytuację obserwowali kibice, którzy czekali na możliwość zrobienia sobie zdjęcia, a także nagrywała... jej babcia!
- Miałam różową koszulkę i bardzo się pociłam. Plamy były bardzo widoczne, do tego stopnia, że było to dziwne, a ludzie się na mnie gapili. (...) Facet po prawej to fan, który czekał aż się przebiorę, by zrobić ze mną zdjęcie. Haha, biedny był świadkiem tej całej akcji... - opisywała całą sytuację "Genie".
Część fanów zauważyła, że Bouchard pod koszulką nie miała stanika. Z całej sytuacji żartowała także jej koleżanka, Carol Zhao. - Kupię Ci stanik na urodziny, kochanie - śmiała się Kanadyjka. - Właściwie to go nie potrzebuję - odpowiedziała Bouchard, dodając do tego płaczące ze śmiechu emotikonki.