Robert Kubica chce mieć miły bolid

i

Autor: WILLIAMS RACING Robert Kubica chce mieć miły bolid

Dlaczego Williams ma opóźnienie w produkcji bolidu? Bo... części do siebie nie pasują

2019-02-19 8:37

Na razie jest spora wpadka, ale może się skończyć wielkim kryzysem. Zespół Williamsa, w którym w tym sezonie będzie jeździł Robert Kubica (35 l.), wciąż nie rozpoczął jazd testowych na torze pod Barceloną i nie wiadomo, kiedy uda się wreszcie złożyć działające auto. Tymczasem wieści dochodzące z fabryki w Anglii są równie straszne, co śmieszne.

Przyjaciel Kubicy i znany włoski dziennikarz zajmujący się F1 Roberto Chinchero, pisząc o sytuacji Williamsa, wprost używa słowa „katastrofa” i wskazuje, podobnie jak wielu obserwatorów, że za to, co się w tej chwili dzieje, głową może zapłacić Paddy Lowe (57 l.), szef techniczny zespołu. Tak się bowiem składa, że od kiedy objął tę funkcję w ekipie z Grove, spadła ona na samo dno w rywalizacji F1.

Williams odwołał kolejno: dzień filmowy auta, a potem pierwszy i drugi dzień testów. Wszystko to dlatego, że bolid wciąż stał w fabryce w Anglii, pozbawiony kluczowych części.

Przy okazji na jaw wyszły nieoficjalne sygnały od osób znających od środka sytuację w fabryce Williamsa. Opóźnienie spowodowała wada konstrukcyjna w systemie hamulcowym. Stwierdzono ją w poprzednim tygodniu, a jej naprawa wymaga przeprojektowania i wyprodukowania nowych części. Bo te, które zrobiono... nie pasują do siebie!

Wiadomości pochodzą najwyraźniej z dobrego źródła – to ono wcześniej wypuściło przeciek o wyglądzie malowania auta i pozyskaniu nowego sponsora tytularnego.

Plan był taki, by przetransportować samochód – częściowo złożony – na tor w nocy z wtorku na środę i zacząć składać go w całość na środowe jazdy. To jednak mogłoby oznaczać, że nie da się wystartować w testach od 9 rano i znowu doszłoby do opóźnienia. Kubica planowo miał jeździć w środę po południu i w czwartek rano.

Nawet jeśli uda się jakimś cudem poskładać do kupy cały ten bałagan, to inne informacje płynące z Williamsa wcale nie są lepsze. Zdaniem BBC, nowy bolid już na etapie budowy miał być wolniejszy od ubiegłorocznego – najsłabszego w całej stawce – o 2 sekundy!

Do tego w sieci pojawiły się mocne wyznania anonimowych pracowników Williamsa, którzy narzekają na fatalne morale w firmie, na to że harują jak woły, a są „traktowani jak g...”. „Często zastanawiamy się, kto tu w ogóle rządzi” – skwitował jeden z nich.

Claire Williams, wiceszefowa Williamsa, zakomunikowała, że samochód ma być gotowy na środę, ale użyła słowa „najwcześniej”, które wyraźnie sugeruje, iż w teamie nie ma żadnej pewności, że się w ogóle uda.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany