Na poprzednim GP w Japonii Kubica był trzeci w obu treningach oraz w sesji kwalifikacyjnej. Na starcie wyścigu wyprzedził Marka Webbera, ale chwilę później z jego bolidu odpadło koło! Gdyby nie koszmarny błąd zespołu Renault, Polak mógł nawet walczyć o zwycięstwo.
Przeczytaj koniecznie: F1. GP Korei Południowej. Kubica 4. w drugim treningu
W Korei Kubica znów jest szybki. W porannej sesji treningowej minimalnie ustąpił tylko Hamiltonowi. Później zaliczył czwarty czas (za Webberem, Hamiltonem i Alonso), ale ustanowił rekord w pierwszym sektorze. Czy to dobra wróżba przed niedzielnym wyścigiem?
- Sprawdzaliśmy różne rozwiązania, teraz musimy zdecydować, które jest najlepsze i postarać się wycisnąć z samochodu jeszcze więcej - mówi Kubica.
Polski kierowca jest w świetnej formie, dobrze spisuje się także jego bolid. Trzymajmy kciuki, żeby nie nawalili francuscy mechanicy...
Patrz też: F1. Kubica poznaje tor Yeongam w Korei przed niedzielnym wyścigiem