GP Monako w tym roku przyciągnęło wielu znamienitych gości ze świata choćby piłki nożnej. Na torze w Monte Carlo pojawił się m.in. Robert Lewandowski, Sergio Ramos czy Zinedine Zidane. Nie mogli oni jednak zaliczyć startu wyścigu do udanych, bo ten rozpoczął się… ze sporym opóźnieniem. Wszystko przez obfity deszcz który poważnie zlał cały tor i należało odczekać, aż opady nieco zelżeją i trasa wyścigu będzie w ogóle przejezdna. W końcu po ponad godzinie udało się ruszyć najlepszym kierowcom świata, ale wiadomo było, że na początku wszyscy będą uważać, by nie popełnić najmniejszego błędu na bardzo wilgotnym torze.
Polacy nie dali rady w Pradze! Vaculik zwycięża, pech Zmarzlika i Janowskiego!
Z czasem jednak coraz więcej ekip decydowało się na opony typu slick, przeznaczone na suchą nawierzchnię. Niestety, nie wszyscy poradzili sobie w warunkach, gdzie część toru wciąż była jeszcze wilgotna. Mick Schumachera, syn legendarnego Michaela, w pewnym momencie stracił panowanie nad bolidem, odbił się od bandy i przestrzelił jeden z zakrętów na wprost. Uderzenie w bariery ochronne było tak silne, że jego pojazd rozpadł się na dwie części!
Mick Schumacher skasował pojazd. Dramatyczne sceny w GP Monako
Od razu było widać, że uderzenie miało bardzo dużą siłę. Tylna część bolidu razem z osią całkiem oderwała się od kokpitu pojazdu. Choć mogło wydawać się, że Schumacher bardzo ucierpiał w całym zdarzeniu, to na szczęście okazało się, że mógł o własnych siłach opuścić swój bolid. Oczywiście jego stan zdrowia zostanie jeszcze sprawdzony, czy przy takim przeciążeniu nie odniósł on jakichś obrażeń, których z powodu szoku może nawet nie odczuwać.