Siedmiokrotny mistrz świata F1 doznał poważnego urazu mózgu podczas jazdy na nartach. Były kierowca przewrócił się na tyle niefortunnie, że głową uderzył w kamień. Po zdarzeniu przeszedł kilka operacji i utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Po wybudzeniu okazało się, że Schumacher jest sparaliżowany, ale szczegółów dotyczących jego zdrowia nie znaliśmy.
O zachowanie tajemnicy i prywatności Niemca dbała jego rodzina. Nowe fakty badają natomiast brytyjskie media. "Daily Mail" ustalił niedawno, że były kierowca F1 nie jest przykuty do łóżka i nie potrzebuje specjalnej aparatury do podtrzymywania życia. Mimo tego, jego stan wymaga nieustannej opieki.
"Schumim" opiekuje się najbliższa rodzina na czele z jego żoną, Corinną, która poświęca mężowi całe dnie. Według niemieckiego dziennika "Bravo" Niemiec może zostać niebawem przeniesiony do Stanów Zjednoczonych, gdzie przejdzie rehabilitację. Amerykańska klinka w Dallas specjalizuje się w leczeniu urazów mózgu. Rodzina Schumachera na razie nie potwierdziła tych doniesień.