Krakowianin, startujący właśnie w eliminacjach rajdowych MŚ w Argentynie, szczerze opowiedział o swoich przygodach młodym piłkarzom Lechii Gdańsk. Dzieci zadawały podchwytliwe pytania, a Kubica wcale nie wymigiwał się od zwierzeń.
Przeczytaj: Lukas Podolski pomaga polskim dzieciom. Otwarcie ośrodka już...
- Trudne pytania, ale szczere, prosto z serca - skomentował. - Przyjemnie się na nie odpowiada. Młodych ludzi najbardziej interesowało, ile mandatów dostał ich idol. - Nie więcej niż pięć. To nie tak źle, prawda? - pytał Kubica, podkreślając, że wcale nie jest na drodze świętą krową.
"Pana nie łapią" - wypalił śmiało jego rozmówca. - Łapią, łapią... - zaśmiał się nasz kierowca, który musiał też zdradzić, jak najszybciej jechał autem. - Na autostradzie niemieckiej z 220. Słabo, nie? - odparł Robert.
Jedyne, czego nie chciał wprost powiedzieć, to... liczba samochodów, które rozbił. - O Jezu! Lepiej nie myśleć. To tak, jakby spytać piłkarza, ile karnych nie strzelił. Albo na pustą bramkę. Chyba nikt tego nie liczy - skwitował Kubica.