Przez opóźnienie w produkcji samochodu Polak musiał czekać aż trzy dni na możliwość wypróbowania nowej konstrukcji brytyjskiego teamu. Czasy okrążeń nie mają olbrzymiego znaczenia podczas testów, a w przypadku dopiero ustawiającego bolid Williamsa też trzeba na nie patrzeć z dużą rezerwą. Choć Kubica i tak nie oczekuje cudów.
– Nie byłoby realistyczne sądzić, że możemy walczyć o czołowe miejsca – przyznał Robert w rozmowie z brytyjską telewizją. – To byłoby miłe, w sporcie wszystko się może zdarzyć, ale nie myślę o tym. Robię krok po kroku. Kiedyś jeździłem na najwyższym poziomie i taki chcę osiągnąć teraz.
Robert wykonał plan, nie przejmując się, że jego auto zamykało 10-zespołową stawkę z czasem o ok. 4 sekund gorszym od lidera Alexa Albona. Ogółem Kubica przejechał w czwartek 48 okrążeń. Więcej zrobi w przyszłym tygodniu, gdy w Barcelonie odbędzie się druga 4-dniowa tura testów F1.