"Super Express": - Jak atmosfera w drużynie przed sobotnimi zawodami?
Marek Cieślak: - Świetna, wspaniała, wręcz bombowa.
- A presja, która ciąży na faworytach, nie paraliżuje trochę pana zawodników?
- Faworytem to jesteśmy tylko na papierze. Każdy z rywali ma w swoim składzie wielkie gwiazdy. Nie zakazałem zawodnikom oglądać telewizji i czytać gazet, ale oni sami wiedzą, że muszą się odciąć myślami od całego świata, bo przed nimi może najważniejsze zawody w tym roku.
Przeczytaj koniecznie: Żużel. Australia i Szwecja w finale DPŚ. Crump chce przeszkodzić Polakom
- Co jest największym atutem polskiej reprezentacji?
- To, że mamy najbardziej wyrównany skład. Proszę spojrzeć: kto inny ma w drużynie mistrza i wicemistrza świata? Pozostali żużlowcy aż tak bardzo nie odstają. W przypadku innych finalistów jest tak, że każdy z nich ma wielkich żużlowców, ale i tych drugoligowych.
- O występ Tomasza Golloba i Jarosława Hampela nie musimy się obawiać. A co z formą pozostałych?
- Nie ma co się o nich bać. Kasprzak wystrzelił z formą, w półfinale jeździł kapitalnie i sądzę, że w sobotę będzie tak samo. Protasiewicz od początku sezonu spisuje się wspaniale. Nieco problemów ma z kolei Kołodziej, który jeździ w kratkę. Mam jednak przeczucie, że ranga Pucharu Świata tak go nakręci, że będzie pędził po torze jak w ubiegłym roku.
- Wielu fachowców krytykuje pana za powołanie Kasprzaka czy Kołodzieja, zamiast młodych zawodników...
- Każdy ma prawo do wypowiadania swoich opinii, ale to ja jestem selekcjonerem i odpowiadam za wynik. Do tej pory trafiałem ze składem - prowadziłem kadrę w czterech finałach i trzy razy zdobyliśmy złoto, a raz srebro. Muszę ryzykować przy ustalaniu składu, a ta krytyka to zwykła zawiść.
- Często konsultuje pan swoje decyzje z Tomaszem Gollobem?
- Bardzo. Po to powołałem go na kapitana, żeby korzystać z jego wielkiego doświadczenia. Bywa jednak też tak, że mamy inne zdania, a potem Tomek przychodzi do mnie i mówi: "Skąd to wiedziałeś?". Od razu jednak dementuję to, co mówią krytykanci, że Gollob rządzi w kadrze. Rządzę ja.
Patrz też: Żużel, DPŚ. Tomasz Gollob: Pomogę drużynie zdobyć złoto
- Jeśli dziś wygramy, do Polski na zawsze trafi Puchar Ove Fundina. Kto zabierze go do domu, trener czy kapitan?
- Żaden z nas, najpewniej trafi do siedziby PZM (śmiech). Słyszałem, że ktoś rzucił pomysł, żeby zmienić przepisy i nie dać nam tego Pucharu, ale nie przejmuję się tym. Najwyżej zrobimy sobie kopię. W poprzednich latach mistrzostwo świata dla nas decydowało się w ostatnich biegach, ale znajomi mi powiedzieli, że teraz zapewnimy je sobie szybciej. Fajnie, że dobrze pojechaliśmy w półfinale, to może rywalom trochę "psycha" siądzie. Mój typ? Jakoś to będzie, czyli wygramy (śmiech).
Warto wiedzieć
Skład reprezentacji Polski na DPŚ:
Tomasz Gollob (40 l.), Jarosław Hampel (29 l.), Janusz Kołodziej (27 l.), Piotr Protasiewicz (36 l.), Krzysztof Kasprzak (27 l.)
None
Drużynowy Puchar Świata na żużlu (rozgrywany od 2001
(kolejno: złoto, srebro, brąz, suma)
Nie przegap!
Finał DPŚ w Gorzowie
sobota, 18.45, Canal+