Po pierwszym dniu startujący z pilotem Przemysławem Mazurem Pieniążek traci niewiele ponad dwie sekundy do prowadzącego Szweda Pontusa Tidemanda. – Nie jest to łatwy odcinek, bo jest dużo ciasnych zakrętów i betonowych murków, więc trzeba bardzo uważać, żeby nie uszkodzić samochodu. Takie odcinki po prostu trzeba dojechać do końca – mówił na mecie Pieniążek.
Dla polskiego kierowcy jest to trzeci w karierze start w Rajdzie Portugalii, a przed rokiem w kategorii WRC 2 zajął tu piąte miejsce. Co ważne, rajd – poza krótkim odcinkiem po ulicach w Porto – nie został zmieniony. – Powiedzmy, że to jest nasza przewaga, choć przecież wielu kierowców jechało też w zeszłym roku, ale wreszcie mamy okazję wykorzystać wiedzę z poprzedniego sezonu. Mam nadzieję, że będzie dużo lepiej – dodał.
Pieniążek, podobnie jak inni kierowcy, nie może doczekać się odcinków specjalnych w kolejnych dniach rajdu. – Na razie przejechaliśmy mało kilometrów, a my kierowcy jesteśmy głodni jazdy. Czekamy na te następne dni, bo odcinków będzie sporo i będzie można się wyszaleć. Tak naprawdę w rajd rozpocznie się w piątek – powiedział Polak.
W piątek kierowcy pokonają osiem odcinków o łącznej długości blisko 150 kilometrów. Po sześciu odcinkach szutrowych uczestnicy rajdu zakończą dzień na ulicach w centrum Porto, gdzie dwa razy pokonają liczącą blisko dwa kilometry trasę. Organizatorzy już wydzielili w mieście trasę barierkami. Będzie ona bardzo malownicza, bo kierowcy przejadą w okolicach najbardziej znanych miejsc w Porto.
Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin