Andriej Riabiński ma zegarek za półtora miliona [ZDJĘCIA]

2014-08-02 8:00

Rosyjski oligarcha Andriej Riabiński, z którym polski promotor Piotr Werner (64 l.) negocjował warunki występów Pawła Kołodzieja (34 l., 33-0, 18 k.o.) i Krzysztofa Włodarczyka (33 l., 49-2-1, 35 k.o.) na gali w Moskwie 27 września, to multimilioner. Gdy gratulował Wernerowi dobicia targu, dostrzegliśmy na jego ręce zegarek marki A. Lange & Sohne za... półtora miliona złotych!

- Ja mam zegarek firmy Vacheron Constantin za 12 tysięcy złotych, więc podczas rozmów starałem się go ukrywać - śmieje się Werner. Werner zegarek ma ponad 100 razy tańszy niż Riabiński, ale nie jest gorszym negocjatorem od Rosjanina. Po 13 godzinach rozmów doprowadził bowiem do walki Kołodzieja z Denisem Lebiediewem (36 l., 25-1, 19 k.o.) o pas WBA wagi junior ciężkiej (co nie było łatwe) oraz wynegocjował wysokie honorarium dla "Diablo", który będzie bronił tytułu WBC w walce z Grigorijem Drozdem (35 l., 38-1, 27 k.o.).

Rękawice Muhammada Alego sprzedane za fortunę!

- Jeśli "Diablo" przegra, to w ciągu ośmiu miesięcy Drozd musi dać Krzyśkowi walkę rewanżową. Wierzę też w wygraną Pawła. Gdyby tak się stało, że Lebiediew i Włodarczyk obronią tytuły, Rosjanie są zainteresowani walką unifikacyjną - zdradza Werner.

Jedną z niewiadomych pozostaje kwestia transmisji. - Jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat z Polsatem. Poprzednie występy Polaków w Moskwie (Włodarczyka i Wawrzyka - red.) transmitowane były w systemie pay-per-view, ale chcielibyśmy, by tak wyjątkową galę, gdzie dwóch naszych pięściarzy walczy o prestiżowe tytuły, można było obejrzeć w otwartej telewizji - podsumowuje Werner.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze