Wygraną z Adamkiem "Szpila" wymarzył sobie już... na początku tego roku. - To było jedno z postanowień noworocznych na 2014 roku. W tym roku też spiszę sobie na kartce kolejne postanowienia, ale... ich nie zdradzę - mówi nam Szpilka.
Trener Mariusza Wacha: Ktoś podrzucił mi amfetaminę!
Po zwycięstwie nad "Góralem" wrócił do treningów w Warszawie, choć deklarował, że wyjedzie do Ameryki. Widziano go, że ćwiczy jednak sam, bez trenera Fiodora Łapina (47 l.). - Tak faktycznie było - potwierdza pięściarz w rozmowie z "Super Expressem". - Poszedłem jednak do trenera na rozmowę, bo głupio wyszło i wiedziałem, że źle zrobiłem. Powiedziałem, że chcę coś zmienić, najchętniej wyjechałbym do Ameryki z nim, chociaż wiem, że to niemożliwe. Przeprosiłem trenera i jeśli kolejną walkę stoczę w Polsce, to chcę się przygotowywać z nim, bo do tej pory razem odwaliliśmy kawał dobrej roboty.
Plan promotorów jest taki, że w lutym (ewentualnie w styczniu) walczyłby w Polsce. - Ale może być też tak, że wyjadę wcześniej i tej walki w Polsce na razie nie będzie. Wszystko zależy od promotorów - zdradza "Szpila", który myśli też już o świętach i sylwestrowej zabawie.
Mariusz Wach jak Tomasz Adamek. Travis Walker na deskach!
- Moi rodzice są w Irlandii, więc Wigilię spędzę z rodzicami Kamili. Pierogów na pewno kilka zjem, ale nie za dużo, bo dbam o to, by nie stracić wypracowanej w tym roku sylwetki. A sylwester? Jeszcze nie wiem, gdzie będę się bawił, ale jeśli nie będzie się zanosić na walkę na początku roku, to może nawet uczczę mijający rok lampką szampana - podsumowuje Artur Szpilka.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail