Artur Szpilka: Ta walka to sprawa honoru [WYWIAD]

"Super Express": - Zimnoch opowiadał, że dzwonili do niego w nocy twoi koledzy z groźbami, a w tle słyszał twój głos.

Artur Szpilka: - To bzdura, dawno nie słyszałem niczego bardziej śmiesznego. Skąd miałbym mieć do niego numer? Nawet nie przyszłoby mi do głowy robienie czegoś takiego. Wymyśla, bo dał złą walkę, więc musi się tłumaczyć.

Dowiedz się więcej: Dziewczyna Szpilki obraża Zimnocha: To panna Krzysia, skarżypyta

- Tak nisko oceniasz jego starcie z Binkowskim?

- Zimnoch nie ma czym uderzyć, inkasuje dużo ciosów i nie potrafił znokautować rywala, który miał pięcioletnią przerwę w boksowaniu. Po 4. rundzie był już zmęczony.

- Po walce Zimnoch pokazywał na ciebie, a ty trochę się zagotowałeś.

- Faktycznie. To było nie na miejscu, bo takie zachowanie sportowcowi nie przystoi. Przepraszam za nie.

Zobacz koniecznie: Zimnoch vs Binkowski. Zobacz walkę na YOUTUBE

- Do pojedynku z Zimnochem może jednak nie dojść, bo podobno żądasz zbyt dużych pieniędzy.

- Do tej walki musi dojść, to sprawa honoru. Choć... jeśli nie powalczymy w lutym, to nie wiem kiedy, bo nie chcę stać w miejscu. A jeśli chodzi o pieniądze, to nikt z Polsatu jeszcze ze mną nie rozmawiał, więc nie można mówić, że mam wygórowane żądania. Wiem jednak, że nasze starcie może się sprzedać, więc czemu miałbym na nim nie zarobić? Jeśli walka będzie w pay-per-view, to mogę nie wziąć ani złotówki, a zadowolić się procentem od zysków z transmisji.

- W 2014 chciałbyś także walczyć w USA. Mówi się też o starciu z Mariuszem Wachem.

- Jeśli nie zmierzę się z Krzysztofem Zimnochem w lutym, to chętnie zaboksuję w Stanach. Być może z Nagym Aguilerą. Drugie nazwisko to Steve Cunningham. Z kolei w drugiej połowie roku w Krakowie ma zostać otwarta nowa hala. Moje starcie z Mariuszem na jej otwarcie byłoby bardzo fajne.