Informację o próbie samobójczej podał wczoraj jako pierwszy portal nowiny24.pl. Według naszych informacji Kostecki trafił na oddział intensywnej terapii w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie w nocy z niedzieli na poniedziałek i jest w stanie stabilnym, ale ciężkim. Prawdopodobnie zmieszał tabletki z alkoholem więc niewykluczone, że faktycznie była to próba samobójcza. Wczoraj portale internetowe podawały też, że Kostecki trafił do szpitala wskutek brutalnego pobicia. To wydaje się wątpliwe, bo pięściarz leży na oddziale ostrych zatruć. Rzeszowska policja potwierdziła nam, że wersja o pobiciu wydaje się mało prawdopodobna.
Kostecki po ubiegłorocznej niespodziewanej porażce w listopadzie z Andrzejem Sołdrą został przyłapany na stosowaniu dopingu i zawieszony na dwa lata. - Namawiałem go, by był cierpliwy, że jest szansa, by skrócić mu karę i będzie mógł wrócić na ring np po roku. Niestety, pogubił się – powiedział nam jeden z byłych promotorów Kosteckiego Piotr Werner (66 l.).
Zobacz: Dawid Kostecki od dłuższego czasu zachowywał się dziwnie [WIDEO]
"Cygan" chciał zmienić bokserski ring na klatkę MMA, a debiut w nowym sporcie miał przypaść na gali w Sosnowcu 28 listopada. 6 listopada wrzucił do internetu filmik, w którym zapewniał, że od poniedziałku (9 listopada) wznawia treningi, jednak jak dowiedzieliśmy się w klubie „Spartakus”, od dwóch tygodni nie pojawił się na sali treningowej.
Po aferze dopingowej (a wcześniej po pobycie w więzieniu) „Cygan” dziwnie się zachowywał, wrzucał do internetu filmy w których był wyraźnie podekscytowany. Nikt jednak nie przypuszczał, że jest z nim tak źle. Bokser ma żonę i czworo cudownych dzieci. Ma dla kogo żyć. W ringu Kostecki był twardzielem. Nawet jak przegrywał, to wstawał i walczył. Walcz, Dawid walcz!