Dawid Kostecki przez wielu ekspertów uważany był za wielki talent polskiego boksu. Już w młodym wieku udowodnił, że drzemie w nim ogromny potencjał. Został interkontynentalnym mistrze federacji WBA w wadze półciężkiej. Był też młodzieżowym mistrzem świata WBC oraz mistrzem WBF, WBFed i IBC w wadze półciężkiej. W pewnym momencie był nawet bliski walki o pas mistrza świata w swojej kategorii, ale wszystko zostało zaprzepaszczone przez jego problemy z prawem. Jeszcze zanim wszedł do zawodowego ringu, przesiedział rok w więzieniu za pobicie. Wielka afera wybuchła w lutym 2007 roku. Dawid Kostecki został zatrzymany w Warszawie przez CBŚ. Boksera aresztowano na 3 miesiące. Usłyszał zarzuty czerpania korzyści z pracy prostytutek w agencjach towarzyskich w Rzeszowie i Lutoryżu, a także wprowadzenie do obrotu amfetaminy.
Niestety Kosteckiemu nie udało się wyjść z półświatka. W 2011 roku został skazany na 2,5 roku więzienia. Po wyjściu na wolność zapowiadał powrót na ring, ale znów wpadł w poważne kłopoty. W 2016 roku został ponownie skazany i miał wyjść w 2021 roku. W listopadzie 2015 roku pojawiła się szokująca informacja, że Dawid "Cygan" Kostecki trafił do szpitala po próbie samobójczej. Miał zmieszać leki z alkoholem.
Podczas gdy Kostecki odsiadywał kolejne wyroki w domu czekała na niego żona Edyta oraz czwórka synów. Pierwsze dziecko byłego pięściarza przyszło na świat, gdy Kostecki nie był jeszcze pełnoletni. - Niesamowite, ile siły ma ta kobieta. Powtarza codziennie chłopakom: tatuś wróci, musimy jeszcze poczekać, on nas kocha - mówił na łamach portalu SportoweFakty WP przyjaciel Kosteckiego. Informacja podana przez Mateusza Borka o śmierci 38-latka pojawiła się w piątkowe popołudnie.
Polecany artykuł:
